Projektanci odpowiedzialni za design samochodów stosują przeróżne motywy, które w mniejszym lub większym stopniu mają wyróżnić pojazd.
Niekiedy jednak brakuje im pomysłu albo talentu. Wiemy, że brzmi to kontrowersyjnie, ale w tym przypadku naprawdę trudno znaleźć inne wytłumaczenie. Niewykluczone, że to nowe najbrzydsze auto świata. Lepiej oddalić się od monitora.
Patrząc na ten model od frontu, nie sposób się czepiać. Tył też nie wydaje się kontrowersyjny. O co więc chodzi? Dopiero profil ujawnia z jaką szkaradą mamy tu do czynienia. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Prezentuje się, jak „ulep” z trzech modeli w różnych wersjach nadwoziowych.
Nowe najbrzydsze auto na świecie
Oto Farizon FX. Nazwa nie jest jakaś wybitna, ale to nie w niej tkwi problem. Zacznijmy od tego, że główny bohater tego materiału to pick-up, który udaje luksusowego SUV-a ze skrzynią załadunkową – albo na odwrót. Coś jednak poszło nie tak już na początku fazy projektowej
Zanim jednak o jego wątpliwej urodzie, warto dodać, że ten twór wypuścił koncern Geely. Konstrukcję oparto na modelu Boyue Pro. Dziwnie się wymawia, ale trzeba zacząć się przyzwyczajać, bo chińskie auta mogą wkrótce zalać europejskie rynki – to tak na marginesie.
>Najbrzydsze Mitsubishi Eclipse na świecie. Kogoś poniosła fantazja
Czy to rzeczywiście nowe najbrzydsze auto świata? Na pewno najmniej zgrabne. Co ciekawe, zostało po raz pierwszy pokazane już w 2020 roku. Wtedy jeszcze nikt nie brał pod uwagę, że rzeczywiście ktoś odważy się na jego seryjną produkcję – chyba, że w formie żartu. Jak widać, Azjaci potrafią zaskoczyć.
Według producenta, Farizon FX ma spore zdolności terenowe, a do tego oferuje bardzo dobrze wykonane wnętrze. Co z tego, skoro wygląda tak pokracznie, jak nie wiadomo co. Nie ma tu mowy o żadnej spójności stylistycznej.
Z kolei w kabinie jest zaskakująco normalnie. Kokpit wydaje się nowoczesny i prosty w obsłudze, a przestrzeni raczej nie brakuje. Jakość materiałów stanowi zagadkę, ale biorąc pod uwagę informacje przekazywane przez producenta, na pewno nie jest źle.
Sercem Farizona FX jest doładowany silnik benzynowy o pojemności 1,8 litra. Oddaje do dyspozycji 184 konie mechaniczne. Prędkość maksymalna, jaką rozwija ten rzekomo luksusowy pick-up to 150 km/h. Byłoby więc ciężko dostać mandat za przekroczenie szybkości na polskiej autostradzie.