Młodzież ma swoje prawa, ale kończą się one tam, gdzie istnieje ryzyko niebezpieczeństwa.

Nie jest tajemnicą, że trudno upilnować osoby w „okresie buntu”. Nawet naprawdę dobre dzieciaki wpadają na nierozsądne pomysły, które mogą przynieść bardzo poważne konsekwencje. Zazwyczaj jednak nie zastanawiają się nad efektami swoich czynów. A powinni. Oto kolejny niepokojący przypadek. Tym razem z Bielska-Białej. Czy to nowa zabawa nastolatków?

Młodzi chłopcy postanowili „zaszaleć” albo zaoszczędzić na biletach. Jak widać na amatorskim nagraniu, którego autorem był jeden ze świadków, jechali na zderzaku autobusu miejskiego. Nie trzeba tłumaczyć, że to skrajna głupota.

Brawurowa głupota

To jeden z tych nieprzemyślanych pomysłów, które mogły skończyć się tragedią. Tylna część karoserii autobusu nie jest przystosowana do przewozu osób, co oczywiście nie jest dla nikogo zaskoczeniem.

Nastolatkom mogły ześlizgnąć się ręce. Prawdopodobne było również urwanie zderzaka. Gdyby upadli na jezdnię przy prędkości 50 km/h mogliby narazić siebie na poważne uszczerbki na zdrowiu. Trzeba również brać pod uwagę potencjalne potrącenie.

Nowa zabawa nastolatków odbyła się po zmroku, co potęgowało zagrożenie. Pozostaje mieć nadzieję, że ten trend nie zostanie utrzymany i nie będzie równie nieodpowiedzialnych naśladowców. Powielanie takich pomysłów jest skrajnie niebezpieczne. Nie warto narażać swojego życia i zdrowia. Apelujemy o zwracanie uwagi takim osobom – będąc w pobliżu.