Wojciech Krzemiński
Oto kolejne bezsensowne, ale jakże ciekawe porównanie dla fanów dwóch i czterech kółek. Biorą w nim udział dwie maszyny, które śmiało można uznać za wyczynowe.
Porównanie sportowego motocykla z hybrydowym autem legendarnej marki nie ma logicznego uzasadnienia, ale w świecie motoryzacji nie wszystko musi je mieć. I to jest w tym wszystkim najfajniejsze. Przejdźmy więc do rzeczy.
Ferrari SF90 Stradale skrywa czterolitrowy, podwójnie doładowany silnik V8, który został uzupełniony trzema jednostkami elektrycznymi. Efektem tego jest aż 1000 koni mechanicznych oraz 800 niutonometrów.
>Mocarny pojedynek! Porsche 911 Turbo S zostało w tyle (wideo)
Przenoszeniem potencjału zajmuje się skrzynia automatyczna. Włoski pojazd dysponuje napędem na obie osie. Jego masa własna wynosi 1570 kilogramów.
Jak na tym tle wypada BMW M1000 RR? Dysponuje litrowym, czterocylindrowym silnikiem, który generuje 212 koni mechanicznych. To niemal pięć razy mniej od wartości, którymi legitymuje się Ferrari.
>Ferrari SF90 kontra Porsche 911 Turbo S. Hybryda czy benzyna? (wideo)
Bawarski jednoślad ma asa w rękawie. Jest nim lekkość. Masa własna tego motocykla to zaledwie 192 kilogramy. To oznacza że jest ponad siedmiokrotnie lżejszy od włoskiego samochodu.
Jak łatwo policzyć, Stosunek mocy do masy jest na korzyść BMW, ale pamiętajmy, że przeniesienie całego potencjału na jedno koło to trudna sztuka, dlatego jednoślad może stracić na starcie. Szykuje się zatem ciekawy bój. Pozostaje już tylko włączyć poniższe nagranie i poznać zwycięzcę:
