Do zdarzenia doszło na jednej z najbardziej ruchliwych ulic w Chorzowie. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Jak widać na załączonym materiale filmowym, starszy pan postanowić przeciąć pięć pasów ruchu. Warto dodać, że nie było tam przejścia dla pieszych. Rozpędzone samochody były dla niego ogromne niebezpieczeństwem..

Mężczyzna mógł doprowadzić do tragedii. Wbrew pozorom, widoczność z perspektywy kierowców była ograniczona ze względu na duży ruch. Niektórzy musieli gwałtownie hamować, by nie doszło do potrącenia. To też pokazuje, jak ważne jest utrzymywanie odpowiedniego odstępu – nawet w terenie zabudowanym.

Mógł czy nie mógł?

Jego zachowanie wydaje się kuriozalne, ale przepisy teoretycznie zezwalają na przejście, o czym mówi artykuł 26 punkt 7 o ruchu drogowym:

„W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia.”.

Widać bardzo wyraźnie, że starszy mężczyzna ma problemy z chodzeniem. Nie musi więc posiadać nawet orzeczenia o niepełnosprawności, by mógł przechodzić przez jezdnię. Niemniej jednak wszystko jest kwestią interpretacji przepisów.

Pięciopasmowa jezdnia nie powinna być miejscem przechodzenia pieszych, jeżeli nie ma na niej przejść i sygnalizacji świetlnej. To bardzo niebezpieczne, nawet jeżeli warunki atmosferyczne umożliwiają uzyskanie dobrej widoczności.

Kawałek dalej znajdowało się przejście podziemne (pewnie bez windy lub platformy), z którego można było skorzystać – nawet kosztem większego wysiłku i utraty czasu. To i tak mniejsza strata niż potencjalne uszczerbki na zdrowiu w wyniku potrącenia.