Jazda samochodem sportowym to duża przyjemność, ale też odpowiedzialność. Nie każdy użytkownik zdaje sobie z tego sprawę.
Ten kierowca przecenił swoje umiejętności i sprawił sobie duże kłopoty. Jego brawurowy poślizg zakończył się w rowie. Z pewnością nie tak to miało wyglądać. Duża moc na tylnej osi to naprawdę spore wyzwanie i warto o tym pamiętać.
Jak widać na krótkim nagraniu, mężczyzna ostro przyspieszał, czemu towarzyszył pisk opon. Szybko jednak stracił kontrolę nad amerykańskim samochodem, a następnie uderzył w krawężnik. Ostatecznie wjechał do rowu. Na szczęście ani on, ani pasażer nie ucierpieli. Jak można się domyślać, konieczne było użycie ciężkiego sprzętu.
Brawurowy poślizg i przykre zakończenie
Chevrolet Corvette został poważnie uszkodzony. Najbardziej ucierpiał pas przedni. Można przypuszczać, że naprawa pochłonie nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów. To sportowe coupe jest tańsze od niemieckich rywali, ale nie na tyle, by nazywać go budżetową propozycją.
Pozostaje mieć nadzieję, że kierowca wyciągnie wnioski z tej lekcji i następnym razem spróbuje powtórzyć wyczyn w bardziej przyjaznych okolicznościach – po to, by nie zrobić sobie i komuś krzywdy oraz nie uszkodzić samochodu.
Przypomnijmy, że Chevrolet Corvette C8 posiada centralnie umieszczony silnik V8 o pojemności 6,2 litra, który generuje 497 koni mechanicznych i 630 niutonometrów. Ten duży potencjał trafia jedynie na tylną oś, co znacznie utrudnia okiełznanie maszyny. W niedoświadczonych rękach może to być wręcz niebezpieczne auto.