Wojciech Krzemiński
Nie rozumiem, jak można wejść za kierownicę samochodu będąc pod wpływem alkoholu. To tak głupie i nierozsądne, że nie da się tego wytłumaczyć i usprawiedliwić.
Mieszkamy w cywilizowanym kraju, ale niektóre zachowania polskich kierowców cofają nas do średniowiecza. Rozumiem, że kiedyś jazda konna „po kilku głębszych”nie stanowiła zagrożenia w ruchu lądowym, ale w przypadku dzisiejszego ruchu ulicznego nie można pozwalać sobie na prowadzenie jakiegokolwiek pojazdu w stanie wskazującym.
Ten fakt zlekceważył kierowca starej Laguny, który otarł się o BMW. Świadek zdarzenia poinformował poszkodowanego, że ma nagranie, które może mu udostępnić. Panowie umówili się więc, by zjechać na stację wraz ze sprawcą zdarzenia. Niestety, zanim do tego doszło, kierowca francuskiego auta uderzył w Audi wspomnianego wyżej świadka. Krzyki i awantura nie były potrzebne, ale w takich sytuacjach niektórym trudno utrzymać emocje. Bohater całego zamieszania był oczywiście nietrzeźwy. Zobaczcie to:
