Przestępcy bardzo często decydują się na kradzieże samochodów pod osłoną nocy. Niekiedy jednak działają spontanicznie.
Tak też było tym razem w Bielsku-Białej na jednej ze stacji paliw. Mężczyzna tankujący starego Forda Mondeo zostawił kluczyki w aucie i udał się do budynku, by zapłacić. Wtedy też wokół jego samochodu zaczął kręcić się podejrzany człowiek, który musiał obserwować otoczenie.
Podejrzany mężczyzna w kapturze dostrzegł otwarte drzwi, a w kabinie zastał kluczyki. Złodziej wykorzystał okazję i błyskawicznie odpalił. Nagle przed maskę wybiegł właściciel pojazdu, który próbował zapobiec kradzieży. Jak można się domyślać, nie zdołał zatrzymać auta.
Kradzież pod kamerami
Zachowanie właściciela pojazdu było bezsensowne. Pozostawienie kluczyków w samochodzie to lekkomyślność, nawet jeśli nie ma on wysokiej wartości. Niestety, kierowca sam sprowokował sytuację, do której by nie doszło, gdyby zachował odrobinę rozsądku.
Świadek, który wszystko nagrywał też nie popisał się obywatelską postawą. Wjechał na miejsce parkingowe jak gdyby nigdy nic. A mógł zawołać szybko poszkodowanego i ruszyć za złodziejem. Niestety, znieczulica społeczna jest powszechnym problemem.
Apelujemy, aby nigdy nie pozostawiać w otwartym aucie ani ważnych dokumentów, ani kluczyków. Po to jest zamek, żeby z niego korzystać. Złodziej może pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie i błyskawicznie pozbawić nas wartościowych rzeczy.
Pozostaje mieć nadzieję, że udało się namierzyć sprawcę i samochód. Przestępca zaryzykował wiele dla naprawdę skromnej sumy, jaką może dostać na czarnym rynku za starego Forda Mondeo.