Prowadzenie tak dużego pojazdu transportującego pasażerów wymaga stałej koncentracji i ostrożności. Niestety, nie zawsze udaje się je zachować.
To zdarzenie jest kolejnym tego przykładem. Doszło do niego na skrzyżowaniu ulic Żywieckiej z Bora Komorowskiego i Łagodną w Bielsku-Białej. Na szczęście obyło się bez poważnych konsekwencji, choć niewiele do nich brakowało.
Uczestnik tej sytuacji miał kamerę samochodową, dlatego wszystko zostało nagrane. Materiał ujawnia, jak oba pojazdy ruszają spod świateł, ale ten większy w pewnym momencie zjeżdża na tor jazdy tego mniejszego.
Kierowca osobówki musi hamować i zjeżdżać na prawo, by uniknąć kontaktu z autobusem przegubowym. Gdyby ten pociągnął go za sobą, mogłoby dojść do zderzenia nie tylko z nim samym, ale też infrastrukturą drogową.
>Kolizja w rytmie techno. Autobus pociągnął za sobą Opla (wideo)
Osoba prowadząca autobus najpewniej uznała, że nagrywający skręci w prawo na skrzyżowaniu i później już nie patrzyła w lusterka. To oczywiście było błędem. Na filmie widać, że zmianie pasa nie towarzyszy aktywny kierunkowskaz.
Internauci sugerują, że nagrywający ruszył za wolno, skoro wyprzedził go autobus przegubowy. To jednak niczego nie usprawiedliwia. Kierowca auta osobowego nie musiał ścigać się z pojazdem komunikacji miejskiej, by na siłę znaleźć się przed nim.
>Kierowca autobusu opóźnił zmianę pasa. Później miał pretensje. „Zwolnij pala***e!” (wideo)
Jeżeli jechałby bezpośrednio obok niego, to mógłby nie zdążyć odbić w prawo, by uniknąć kolizji. Zachował jednak ostrożność, co przyniosło pozytywne rezultaty.