Mianem sleepera określa się samochody o ogromnym potencjale napędowym ukrytym pod konwencjonalną karoserią.
Krótko mówiąc, nie widać po ich designie, że dysponują dużą mocą. Takich projektów jest coraz więcej, ale zazwyczaj można dostrzec pewne różnice – na przykład zmienione felgi lub obniżone zawieszenie. Ten samochód nie zdradza jednak w żaden sposób, że jest wprost szalony.
Zacznijmy od tego, że Audi 80 B3 było produkowane w latach 1986-1991. Najsłabszy silnik, który znalazł się pod jego maską to diesel o pojemności 1,6 litra. Potencjał? 54 konie mechaniczne. Najmocniejszy był natomiast benzyniak 2.0i 16V oferujący 137 koni mechanicznych. Trudno więc mówić o rewelacyjnej dynamice. Dopiero w generacji B4 pojawiła się odmiana RS2 z doładowanym silnikiem 2.2T 20V generująca 316 KM i 410 Nm. Taka konfiguracja umożliwiała osiąganie setki w 5,4 sekundy i rozpędzanie się do 262 km/h
Audi 80 z V8 – Sleeper Edition
Ten egzemplarz wygląda jak jeden z podstawowych. Nikogo, by nie zaskoczyło, gdyby pod maską znajdowała się jednostka produkująca mniej, niż 100 koni. Jej właściciel postanowił jednak zaszaleć i zmieścił w komorze benzynowy motor 4.2 V8.
Szaleństwo? W pewnym stopniu… W zależności od generacji, ośmiocylindrowa konstrukcja generuje od 300 do nawet 372 koni mechanicznych. Biorąc pod uwagę masę własną samochodu zbliżoną do 1300 kilogramów, należy spodziewać się potężnego „kopa”.
Gdy kierowca wciska gaz, to można się wystraszyć. Niestety, nie podano oficjalnych osiągów tego sleepera. Pozostaje wierzyć, że wkrótce trafią do sieci kolejne nagrania zdradzające jego pełny potencjał.