w

Ariel Hipercar oficjalnie. Ten potwór ma ponad 1100 KM!

Ariel Hipercar
Ariel Hipercar oficjalnie. Ten potwór ma ponad 1100 KM!

Choć wygląda jak zaawansowana zabawka, jest niemal jak pocisk na czterech kołach. Ten brytyjski model może rozstawić po kątach wiele sportowych maszyn.

Oto Ariel Hipercar, który przenosi niewielką manufakturę na wyższy poziom. Brytyjczycy w końcu stworzyli samochód z zamkniętym nadwoziem, które może zainteresować dotychczas niezainteresowanych klientów.

Warto jednak zaznaczyć, że nie jest to odmiana produkcyjna. Auto czeka jeszcze etap finalny, który może wnieść pewne zmiany i poprawki. Zanosi się także na inną nazwę, ponieważ ta wydaje się przesadnie oczywista i mało wyrazista. Wiemy jednak, że marka ma uwinąć się w 18 miesięcy.

Arieli Hipercar generuje przeciążenia jak myśliwiec

Auto powstało na nietypowym podwoziu w kształcie aluminiowej wanny uzupełnionej ramami pomocniczymi. Naniesiono na nią nadwozie z włókna węglowego, które zostało zintegrowane z drzwiami motylkowymi.

Ariel Hipercar posiada cztery silniki – po jednym na koło. Każdy z nich dostarcza około 285 koni mechanicznych. Ich łączny potencjał to 1185 koni mechanicznych oraz 1800 niutonometrów. Coś niesamowitego! Sprint do pierwszej setki w tym aucie trwa zaledwie 2,09 sekundy.

Ariel Hipercar
Auto posiada cztery silniki o łącznej mocy 1185 koni mechanicznych

Od 100 do 200 km/h można rozpędzić się w 3,5 sekundy. Te parametry są zbliżone do Bugatti Chiron. Warto w tym miejscu dodać, że masa własna pojazdu wynosi dokładnie 1546 kilogramów.

Auto otrzyma baterię litowo-jonową o pojemności 62 kWh. Ma ona oferować 241 kilometrów zasięgu – zgodnie z normami WLTP. Podejrzewamy, że na torze będzie można wyczerpać baterię po około 100 kilometrach, co wydaje się ograniczające.

Ariel Hipercar construction
Ciekawostką konstrukcyjną jest zastosowanie aluminiowej „wanny”

Ariel Hipercar nie ma jeszcze swojej ceny – podobnie jak oficjalnej nazwy. Zagraniczne media sugerują, że auto będzie kosztowało nie mniej niż milion funtów. No cóż, pięć milionów złotych to sporo, ale z pewnością znajdą się chętni wydać na ten twór tyle, ile będzie trzeba. I tak jest tańszy, niż Bugatti. A przy tym (w pewnym sensie) ekologiczny, choć bardzo wielu konserwatywnych fanów motoryzacji może mieć do tej teorii pewne zastrzeżenia…

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

BMW XM 2023

BMW XM 2023 na zdjęciach patentowych. Frankenstein mógłby je polubić

Verstappen Zandvoort

Verstappen z pole position w Holandii. Ferrari bardzo blisko