Gama włoskiego producenta jest bardzo skromna i jednocześnie doświadczona rynkowo. Wkrótce ma to się zmienić, ponieważ w planach są nowe modele, które mają zwiększyć zainteresowanie klientów.
Dziś jednak nie ma za wielu ciekawych konfiguracji. Za wyjątek można uznać topową wersję sedana klasy średniej premium. To oczywiście Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio, która jest jednym z ostatnich tchnień konserwatywnej, emocjonującej motoryzacji opartej na silnikach spalinowych.
Pod jej maską znajduje się podwójnie doładowany silnik V6 o pojemności 2,9 litra. Generuje on aż 510 koni mechanicznych oraz 600 niutonometrów. Zintegrowano go z ośmiobiegową przekładnią automatyczną. Co ciekawe, moc trafia na tylną oś. Dziś jest to rzadkością, ponieważ konkurenci premium zazwyczaj posiadają napęd na obie osie.
Ile to wszystko waży 1580 kilogramów, czyli naprawdę niewiele, biorąc pod uwagę gabaryty tego samochodu. Osiągi są oczywiście świetne. Sprint do setki zajmuje 3,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 307 km/h. Tak, w rodzinnym sedanie. Zużycie paliwa? No cóż, w tej kategorii trudno szukać rewelacji. Trzeba liczyć się z 14-15 litrami na 100 kilometrów.
Prowadzenie takiego samochodu to duża odpowiedzialność. Nie trzeba mokrej nawierzchni, by stracić przyczepność na trzecim, a nawet czwartym biegu. Krótko mówiąc, kierowca musi mieć zarówno sporo umiejętności, jak i odpowiedni poziom pokory, bo granica jest bardzo cienka.
Pewien YouTuber postanowił sprawdzić możliwości tego samochodu w warunkach rzeczywistych. Wybrał niemiecką autostradę bez ograniczeń prędkości. Mimo że taka jazda jest tam dozwolona, zalecamy, by prowadzić z mniejszymi szybkościami – dla bezpieczeństwa swojego, pasażerów oraz wszystkich wokół.