Takie historie nie zdarzają się zbyt często. Przestępca może mówić o podwójnym szczęściu.
Wszystko zaczęło się od skutecznej ucieczki. Podejrzany wymknął się policjantom i zaczął przebiegać przez płoty różnych posesji. W końcu włamał się do jednego z domów i zaczął plądrować wszystkie pomieszczenia. Szybko w jego ręce trafiły kluczyki do auta zaparkowanego w garażu.
Kradzież Audi R8
Szczęście musiało wylewać się jego uszami, gdy zobaczył, że właśnie trzyma w ręce przedmiot umożliwiający jazdę topowym, niemieckim supersamochodem. Nie zastanawiając się długo, odpalił maszynę i ruszył przed siebie.
https://www.youtube.com/watch?v=LF9-qBXsqgw
Co ciekawe, w kabinie zostały zamontowane kamery samochodowe, które należą do bardzo popularnych i często używanych urządzeń w Australii. Zarejestrowały one 25-minutową jazdę przestępcy. Jak można się domyślać, nie był zbyt ostrożny i mężczyzna pędził na złamanie karku generując ogromne zagrożenie. W pewnym momencie zaparkował na czyimś podwórku i kontynuował ucieczkę na pieszo. Auto zostało odnalezione dzięki licznym udostępnieniom informacji w social mediach.
Sprawcę uratował napęd na obie osie
Biorąc pod uwagę sposób, w jaki auto było prowadzone można wywnioskować, że sprawcę zdarzenia uratował napęd quattro. Audi R8 pierwszej generacji może mieć silnik 4.2 V8 (420-430 KM) lub 5.2 V10 (525-560 KM), dlatego opanowanie auta z taką mocą i napędem RWD byłoby ciężkie dla nieodpowiedzialnego amatora. Pozostaje wierzyć, że spotka go odpowiednia kara.