Nowa generacja Golfa powoli zapełnia europejskie drogi. Koronawirus lekko opóźnił zainteresowanie klientów, dlatego sprzedaż w Polsce dopiero nabiera rozpędu.
Ósme wcielenie niemieckiego auta przeszło oczywiście ewolucją stylistyczną – legendarna sylwetka nie może ulegać gwałtownym zmianom, bo klienci nie mają takich oczekiwań. Pojawiło się za to sporo nowoczesnych technologii, które mają wpływać na komfort i bezpieczeństwo.
Volkswagen Golf 2020 – test łosia
Systemy bierne i czynne czuwają nad kierowcą i pasażerami w skrajnych warunkach. Naszpikowanie elektroniką nie jest jednak gwarantem uzyskania pełnego sukcesu. Właśnie dlatego inżynierowie wciąż udoskonalają układy zawieszenia i kierownicze, pracują nad rozłożeniem masy i środkiem ciężkości.
Efekty ich działań świetnie weryfikuje tzw. test łosia, który zmusza auto do gwałtownej zmiany toru jazdy. W historii tego „sprawdzianu” zdarzały się już jazdy na dwóch kołach, a nawet dachowania, dlatego żaden producent nie powinien go lekceważyć.
Wróćmy do Golfa. Jak kompakt z Wolfsburga poradził sobie z tym wyzwaniem? Do 70 km/h wykazywał się stabilnością i zachowywał odpowiedni kierunek. Przy nieco wyższych prędkościach (ok. 75 km/h) pojawiły się uślizgi i podsterowność. Zobaczcie cały materiał: