w ,

Peugeot Rifter 1.5 BlueHDi Allure – Pełne wykorzystanie przestrzeni

Kombivany to jedne z nielicznych samochodów, które nie są „podgryzane” przez SUV-y i crossovery. Klienci decydujący się na takie modele liczą przede wszystkim na praktyczność, dlatego nie zamierzają dopłacać do modnych sylwetek. Nie jest to jednak jedyna zaleta tych konstrukcji, czego świetnym przykładem może Peugeot Rifter – oficjalny następca Partnera.

Karoseria
Skąd pomysł na inną nazwę? Możemy mówić o chwycie marketingowym, który ma podkreślać zmianę wizerunku. Pod względem stylistycznym mamy jednak do czynienia z gruntowną ewolucją, a nie rewolucją. Sylwetka auta pozostała bowiem bardzo zbliżona, co podkreślają charakterystyczne proporcje i mocno ścięty tył. Wyróżnikiem jest natomiast pas przedni, gdzie zamontowano ładne reflektory, szeroki grill z chromowaną obwódką oraz masywny zderzak uzupełniony plastikowymi osłonami. Te ostatnie biegną wokół wszystkich dolnych krawędzi samochodu, co nadaje karoserii trochę charakteru. Fajnie prezentują się również boczne przeszklenia z „przyciętymi” rogami oraz atrakcyjne felgi pasujące do niebieskiego lakieru.

Wnętrze
Nie jest tajemnicą, że Rifter to bliźniak Citroena Berlingo i Opla Combo. Kokpit prezentowanego auta wyróżniają jednak nieco inne instrumenty, które zamontowano przed kierowcą. Mam tu na myśli bardzo małą, świetnie leżącą w dłoniach kierownicę i zestaw analogowych wskaźników, które powędrowały tuż pod szybę – wszystko po to, by jak najrzadziej odrywać wzrok od drogi. Tę koncepcję wprowadził model 308 i jest ona rozwijana na różne sposoby. To oznacza, że się sprawdza i podoba klientom, co jest w tym wszystkim najważniejsze.

Na konsoli centralnej znajdziemy natomiast wyraźnie odstający ekran dotykowy zintegrowany z multimediami. Jego obsługa jest bardzo prosta, a interfejs – czytelny. Co ważne, klimatyzacja ma osobny panel, co pozytywnie wpłynęło na ergonomię. Brakuje jednak podświetlenia przycisków odpowiedzialnych za regulację temperatury. Są duże, więc można je łatwo „wyczuć”, ale i tak powinny być widoczne po zmroku. Ogromną zaletą jest natomiast liczba schowków. Są po prostu wszędzie i ułatwiają umiejscowienie nawet dużych butelek. Cieszy także poziom wykończenia. Zastosowano tu zarówno miękkie, jak i twarde plastiki, ale wszystkie zostały solidnie spasowane.

Z przodu jest całkiem wygodnie. Fotele mają odpowiednią wielkość i taki też zakres regulacji. Przydałyby się jedynie nieco dłuższe siedziska. Osadzono je dość wysoko, ale nie siedzi się jak na krześle – dobranie właściwej pozycji nie stanowi problemu. Uzupełniono je podłokietnikami i całkiem przyzwoitymi zagłówkami. Ponadto, są podgrzewane. W drugim rzędzie znajdziemy trzy kolejne fotele – wszystkie mają te same rozmiary. Przestrzeni jest tu pod dostatkiem – w każdą ze stron. Zajmowanie miejsca ułatwiają natomiast drzwi przesuwne tworzące szeroki otwór.

Pod ogromną klapą kryje się przepastny bagażnik. Oferuje aż 775 litrów pojemności. To przydatna informacja zarówno dla rodzin, jak i osób prowadzących prywatny biznes. Poza ogromną przestrzenią, można liczyć na regularne kształty, solidną półkę, niski próg załadunku i bardzo duży otwór ułatwiający wkładanie dużych przedmiotów. I właśnie tak powinien wyglądać bagażnik, który nie zmusza do szukania kompromisu…

Technologia
Francuski koncern słynie z produkcji świetnych silników Diesla. Tym razem mamy do czynienia z nową, 1,5-litrową konstrukcją. Czy podtrzyma ona dobry wizerunek? Ma ku temu predyspozycje. Generuje 130 KM (przy 3750 obr./min.) i 300 Nm (przy 1750 obr./min.). Współpracuje z nią 6-biegowa przekładnia manualna kierująca wszystkie argumenty na oś przednią. W tej konfiguracji, ważące 1430 kg auto, rozpędza się do pierwszej setki w 10,4 sekundy i osiąga 184 km/h. To naprawdę godne rezultaty, jak na kombivana. Konkurenci bardzo często oferują gorszą dynamikę przy większym zużyciu paliwa. No właśnie, zużycie. Średnia z testu wyniosła 6,5 litra. To więcej niż podaje producent, ale wciąż bardzo przyzwoicie.

Wrażenia z jazdy
Pod względem prowadzenia, czuć wyraźny postęp w porównaniu do poprzednika. Auto zachowuje się znacznie pewniej, szczególnie w zakrętach. Układ kierowniczy ma w sobie więcej precyzji i łatwiej wyczuć to, co dzieje się z przednią osią. Z kolei zawieszenie nie pozwala na skrajnie duże przechyły nadwozia, dzięki czemu nikt nie powinien sobie przypominać o chorobie morskiej podczas gwałtownych zmian toru jazdy… Oczywiście, nie jest to auto sportowe, ale całkiem przyjemne podczas normalnej jazdy – nawet z wyższymi prędkościami.

Co istotne, Rifter oferuje też bardzo przyzwoity komfort jazdy. Tłumienie nierówności stoi na dobrym poziomie. Nawet poprzeczne przeszkody są pokonywane w cywilizowany sposób. Na pochwałę zasługuje także zaskakująco dobre wyciszenie kabiny. Widać, że nie oszczędzano na matach wygłuszających. W mieście docenimy natomiast krótkie zwisy karoserii, naprawdę duże przeszklenia i pokaźne lusterka wspierane przez kamerę i czujniki parkowania. Te wszystkie elementy sprawiają, że manewrowanie testowanym Peugeotem jest bardzo prostą czynnością.

Zespół napędowy wydaje się skrojony pod to auto. Przede wszystkim wyróżnia się bardzo przyzwoitą kulturą pracy. Mimo iż to diesel, do kabiny nie dostaje się zbyt dużo wibracji. Poza tym, nawet na zimno nie jest przesadnie hałaśliwy. Nie brakuje mu także wigoru, nawet na autostradach. Z kolei skrzynia biegów została bardzo dobrze zestopniowana – częste redukcje nie są konieczne, bo wysoki moment jest dostępny od stosunkowo niskich wartości. Przydałyby się tylko krótsze skoki lewarka, ale to już typowa cecha francuskich aut z manualnymi przekładniami.

Okiem przedsiębiorcy
Za bazową wersję Riftera trzeba zapłacić 74 800 zł. To nie jest niska kwota, ale standardowe wyposażenie (Active) jest całkiem bogate, a pod maską znajdziemy mocny, 110-konny silnik benzynowy (1.2 PureTech) zintegrowany z 6-biegową przekładnią manualną. Z drugiej strony cennika umiejscowiono 130-konnego diesla z automatem i topowym wyposażeniem (GT-Line) za 115 300 zł. Prezentowany egzemplarz z jednostką wysokoprężną, skrzynią manualną i w dobrej wersji (Allure) został wyceniony na 97 000 zł.

Zakup prezentowanego modelu można zrealizować za pośrednictwem kredytu. W przypadku Peugeota, umowa podpisywana jest na okres od 6 do 96 miesięcy. Warto dodać, że istnieje możliwość stworzenia ostatniej raty balonowej. Oferta obejmuje też standardowe warianty: 2×50%, 3×33%, 4×25%. Dla firm przygotowano natomiast leasing z umową na okres od 24 do 60 miesięcy, czynszem inicjalnym od 1 zł do 45% ceny auta i stałą lub zmienną stopą oprocentowania.

Podsumowanie
Peugeot Rifter utrzymał cechy praktyczne poprzednika, ale ma lepiej wykonane wnętrze, przyjemniejszy i nowocześniejszy kokpit, więcej systemów wspierających kierowcę, bogatsze wyposażenie oraz odświeżoną gamę silnikową. To bez wątpienia dobra propozycja dla osób szukających wszechstronnego auta, które nie musi niczego udawać.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kolizja i ucieczka z miejsca zdarzenia (Video)

Nowy Peugeot 308 – tak mógłby wyglądać