Informacje na temat odejścia czterokrotnego mistrza świata w końcu zostały potwierdzone. To oczywiście rozpoczęło spekulacje na temat potencjalnego następcy…
Co ciekawe, Vettel powiedział, kogo widziałby na swoim miejscu. Nie jest to żaden debiutant, ale wciąż bardzo młody kierowca z mocnym nazwiskiem, który może pomóc wizerunkowo zespołowi zarządzanemu przez Lawrance’a Strolla.
Chodzi oczywiście o Micka Schumachera, syna siedmiokrotnego mistrza F1, Michaela. Młody Niemiec jest kierowcą Haasa, ale nie idzie mu najlepiej. W ostatnich wyścigach zdobył w końcu jakieś punkty, ale ma znaczącą stratę do swojego partnera zespołowego, Kevina Magnussena.
Decyzja o wybraniu Schumachera mogłaby przynieść wizerunkowe korzyści. Aston Martin chce zwiększyć sprzedaż swoich modeli, a nie da się ukryć, że Niemcy są największym rynkiem zbytu. Czy jednak z perspektywy rozwoju teamu, byłby to dobry ruch?
Potencjalni następcy Vettela
Pamiętajmy, że świat Formuły 1 jest bardziej skomplikowany, niż to wygląda na zewnątrz. Jeżeli chodziłoby jedynie o czystą prędkość, to podejrzewamy, że w połowie zespołów znajdowałyby się inne nazwiska. Pieniądze, polityka i strategie sprawiają jednak, że mamy to, co mamy.
Czy Lance Stroll i Mick Schumacher zdołaliby się dogadać? Na pewno tak, ale wydaje się, że nie byłby to najlepiej dobrany duet. Kanadyjczyk jest tylko o pięć miesięcy starszy od Niemca. Obaj są 23-latkami, czyli wciąż bardzo młodymi kierowcami.
Musimy też spojrzeć na to z perspektywy samego Micka Schumachera. Haas F1 Team ma znacznie więcej punktów, niż Aston Martin w aktualnym sezonie. Bliskość z Ferrari zaowocowała niezłymi rezultatami.
Ekipa Strolla przeżywa obecnie kryzys i odejście z amerykańskiego zespołu byłoby dużym ryzykiem. Gdyby jednak Steiner nie chciał przedłużyć kontraktu z Schumacherem, to sytuacja Niemca byłaby trudna i Aston Martin mógłby okazać się jedyną nadzieją na pozostanie w roli regularnego kierowcy.
Znacznie lepszym pomysłem jest jednak dołączenie do Strolla kogoś bardziej doświadczonego. Sam Lawrence Stroll chce, by jego syn wciąż się rozwijał, a nie rywalizował z rówieśnikiem, co mogłoby stworzyć wewnętrzne spięcia. Obecność Vettela i chęć pozostawienia go w teamie jest tego dowodem.
Wydaje się więc, że większe szanse na to miejsce może mieć Nico Hulkenberg, który już był w tej ekipie na zastępstwo, gdy jeden z kierowców nie mógł wystartować w wyścigu. To również niemiecki kierowca – solidny, choć bez większego sukcesu.
Do listy należy dopisać Roberta Kubicę. Polski kierowca cieszy się sympatią obu Strollów – już od czasów Williamsa. Do tego jest bardzo doświadczony i z pewnością mógłby przynieść ze sobą spory kapitał, jeżeli Orlen zgodziłby się na zmianę barw. Wbrew pozorom, rola drugiego kierowcy w Astonie jest bardziej możliwa, niż taka sama w Alfie Romeo, co podkreślają wypowiedzi Freda Vasseura.
Pamiętajmy, że spora liczba kierowców ma już kontrakty na przyszły sezon, a w kategoriach juniorskich nie ma za dużego wyboru (który mógłby zostać uzasadniony na różnych płaszczyznach). Niewykluczone jednak, że Aston Martin już wie, kogo chce mieć w swoich szeregach. Pozostaje więc czekać na rozwój sytuacji.