Albo kierowcy montują coraz więcej kamer w samochodach, albo na drogach przybywa uczestników ruchu, którzy nie powinni mieć uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Bez względu na to, czym spowodowana jest liczba takich nagrań, jazda pod prąd drogą ekspresową to zawsze skrajna głupota i nieodpowiedzialność. Nierzadko to wszystko miesza się z nieświadomością, w którą wręcz trudno uwierzyć.
Oto kolejny taki materiał. Pochodzi z piątku 27 maja, co oznacza, że do zdarzenia doszło wczoraj. Miejscem była znana i ruchliwa arteria S-52 sąsiadująca z Cieszynem. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Pod prąd drogą ekspresową
Materiał pochodzący z samochodu świadka ujawnia srebrnego Peugeota, którego użytkownik znajduje się na odcinku prowadzącym w przeciwnym kierunku. Nawet zakładając, że nie wiedział, że jedzie pod prąd drogą ekspresową, trudno zrozumieć co robi na pasie prawym (jego lewym). Może myślał, że jest w Wielkiej Brytanii.
Nagrywający zaczął hamować – nie kryjąc przy tym zdziwienia wyrażanego w staropolski sposób. Główny bohater zdołał zorientować się, że może dojść do zderzenia czołowego i odbił w (swoje) prawo. To jednak nie załatwia sprawy. Jego dalsza podróż mogła doprowadzić do wypadków.
Dlaczego kierowcy jeżdżą pod prąd? Trudno winić oznakowanie. Wydaje się, że główne problemy to lekceważenie znaków i braki w umiejętnościach. Przydałyby się solidniejsze kursy jazdy i większe zaangażowanie policji w takich sytuacjach.