Do zdarzenia doszło 23 kwietnia na drodze ekspresowej S12 między Lublinem a Warszawą.
Zalążkiem problemów był poważny wypadek, w którym uczestniczyły cztery samochody. Przez brak możliwości udrożnienia ruchu, powstał wielki korek. Kierowcy zdecydowali się na zawracanie na drodze ekspresowej.
Wielokilometrowy zator ograniczył możliwości przejazdu. Służby uznały, że prace związane z oczyszczaniem fragmentu jezdni z wrakami pojazdów mogą potrwać nawet kilka godzin. Do kolejki dołączały natomiast kolejne auta.
Dozwolone zawracanie na drodze ekspresowej
W takich okolicznościach obowiązkiem wszystkich jest stworzenie korytarza życia, który umożliwi przejazd pogotowiu, straży pożarnej i policji. Nikt na własną rękę nie powinien więc pozwalać sobie na zawracanie na drodze ekspresowej.
W tym przypadku było jednak nieco inaczej. Policja uznała, że to będzie najlepsze rozwiązanie. Mundurowi zablokowali wcześniejszy zjazd, by zawracanie na drodze nie doprowadziło do zderzenia czołowego z nieświadomymi kierowcami.
Tym sposobem udało się wyraźnie skrócić korek i poprowadzić uczestników ruchu inną drogą. Choć nie zapewniała ona takiej samej przepustowości, nie wymuszała stania w zatorze. Krótko mówiąc, kierowcy i tak zaoszczędzili czas.
Zobacz także: Kurierzy w akcji – ryzykowne zawracanie na drodze ekspresowej (wideo)
Takie działania służb są jak najbardziej korzystne i potrzebne. Bezczynne czekanie w korku przez wiele godzin nie zawsze jest konieczne. Wystarczy zorganizowana praca policji i ręczna regulacja ruchem, by zniwelować skutki.
Takie zawracanie więc dobrym pomysłem, ale tylko w określonych warunkach – za zgodą policji i po zablokowaniu ruchu na wcześniejszym odcinku. Nigdy nie należy podejmować takiej decyzji na własną rękę, ponieważ to skrajnie niebezpieczne.