Niestety, mocne samochody z tylnym napędem nierzadko trafiają w ręce osób, które nie grzeszą rozsądkiem i odpowiedzialnością.

Tak też było tym razem, kiedy kierowca Mustanga potrącił trzy osoby. Nie wiadomo, gdzie dokładnie do tego doszło. Wiemy tylko, że na terenie Stanów Zjednoczonych podczas kolejnego nieoficjalnego zlotu fanów motoryzacji.

Takie imprezy zazwyczaj niosą za sobą duże zagrożenie, bo zawsze znajdzie się niedowartościowany małolat, który będzie chciał popisać się „umiejętnościami” przez rozemocjonowanym tłumem. Jak można się domyślać, często kończy się to uszczerbkami na zdrowiu lub uszkodzeniami samochodu. W tym przypadku jednym i drugim.

Konsekwencje głupoty

Kierowca Mustanga teoretycznie panował nad swoją maszyną, ale kręcił bączki za szeroko. Niestety, w pewnym momencie uderzył samochodem w krawężnik, co spowodowało falę niepożądanych zdarzeń.

Najpierw wybuchły poduszki powietrzne. Później doszło do wjazdu w ludzi stojących tuż obok. Jak wynika z informacji przekazanych przez świadka, auto uderzyło w trzy osoby. Jakimś cudem żadna nie została przejechana.

Skończyło się jedynie powierzchownymi potłuczeniami – nikt nie wymagał hospitalizacji. Kierowca Mustanga powinien ponieść konsekwencje za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Jego samochód z pewnością został poważnie uszkodzony.

Oprócz wymiany elementów tapicerowanych i poduszek, konieczne będzie naprawienie koła i tylnego zawieszenia. Niewykluczone, że przy tak silnym uderzeniu doszło do uszkodzeń konstrukcyjnych, które mogą nie nadawać się do naprawy.