Nawet dobre warunki atmosferyczne i spokojna jazda nie gwarantują bezpieczeństwa. Zawsze trzeba więc być czujnym za kierownicą.
Słoneczny dzień nie zawsze oznacza dobrą widoczność. Wiele zależy od kierunku, w którym zmierzamy. Ten kierowca jechał pod słońce i niczego nie widział – przynajmniej przed sobą. Efektem tego było poważne wymuszenie pierwszeństwa.
Użytkownik granatowego Opla Astry przemieszczał się prawidłowo aż do zmiany toru. Mężczyzna postanowił wjechać na prywatną posesję znajdującą się po drugiej stronie. To wymagało przecięcia fragmentu jezdni prowadzącego w przeciwnym kierunku.
Wymuszenie pierwszeństwa w ostatniej chwili
Tym sposobem znalazł się na kursie kolizyjnym z rozpędzonym samochodem nagrywającego. Ten drugi wykazał się refleksem i zdołał w ostatniej chwili ominąć pojazd znajdujący się tuż przed maską. Duże ukłony za szybką reakcję.
Niewiele brakowało jednak do bardzo poważnego zdarzenia, bo prędkość jednego z aut była wysoka. Kierowca, który ratował całą sytuację utrzymał stabilność pojazdu, co również zasługuje na uznanie.
Mężczyzna postanowił cofnąć i upomnieć sprawdzę niebezpiecznego zdarzenia. Usłyszał słowo przepraszam, co również jest ważne. Nieostrożny kierowca powiedział to, czego można było się spodziewać – oślepiło go słońce.
To pokazuje, że pozornie dobre warunki atmosferyczne również mogą ograniczać widoczność. Pamiętajmy o użytkowaniu osłon i okularów przeciwsłonecznych. W ten prosty sposób zminimalizujemy ryzyko wystąpienia takich niepożądanych sytuacji.