Do tej bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w minioną środę na jednym z gdańskich skrzyżowań.
Mężczyzna był na spacerze z maluchem, który poruszał się na rowerku. Opiekun na chwilę spuścił wzrok z dziecka, czego konsekwencje mogły być bardzo poważne. Na szczęście udało się uniknąć zderzenia z tramwajem.
Na nagraniu pochodzącym z samochodu świadka widać dziecko na jednośladzie, które samodzielnie przejeżdża przez śluzę rowerową. W międzyczasie zbliżał się rozpędzony pojazd szynowy.
Mnóstwo szczęścia
Pieszych to nie zaniepokoiło. Jedna pani ustąpiła nawet miejsca, gdy nieletni nadjeżdżał z przeciwka. Dopiero, gdy tramwaj był blisko, jedna z kobiet zaczęła biec w stronę dziecka. Materiał pokazuje również, że w pogoń ruszył mężczyzna, który mimo dystansu był pierwszy przy nieletnim.
Przód tramwaju znajdował się już nieco dalej, dlatego potencjalne zderzenie objęłoby boczną część nadwozia. Ryzyko potrącenia byłoby mniejsze, ale i tak niefortunny upadek mógłby do niego doprowadzić.
Gdyby pojazd szynowy pokonywał to samo miejsce dwie sekundy później, to duże prawdopodobieństwo, że doszłoby do tragedii. To zdarzenie pokazuje, że w ruchu drogowym nie można spuścić dziecka ze wzroku nawet na chwilę. Liczba niebezpieczeństw i potencjalnych zagrożeń jest bardzo duża.
Tym razem obyło się bez wypadku, ale innym razem może nie być tyle szczęścia. Niech to będzie przestroga dla wszystkich rodziców i opiekunów.