w

Grand Prix Węgier 2021: Emocje od pierwszego zakrętu i niezwykła kolejność na mecie

Grand Prix Węgier 2021 - wyniki
Grand Prix Węgier 2021: Emocje od pierwszego zakrętu i niezwykła kolejność na mecie

Kolejny wyścig Formuły 1 za nami. Okazał się niezwykle ekscytujący od pierwszego zakrętu.

Do serii kolizji doszło już na starcie. Śliska nawierzchnia spowodowała zderzenia kierowców McLarena, Red Bulla i Mercedesa. Hamilton zdołał ich uniknąć. Bottas niestety od razu odpadł z wyścigu, podobnie jak Charles Leclerc, Lando Norris i Lance Stroll. Sprawcą zdarzenia był Fin, który wpadł w poślizg i uderzył w Norrisa, co spowodowało efekt domina.

Verstappen zjechał do alei serwisowej, gdy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Wjechał na tor jako trzynasty. Uszkodzenia karoserii bolidu były duże, ale kontynuował jazdę. Niestety, Perez musiał zatrzymać swój pojazd w wyniku awarii powstałej po kolizji. W końcu okazało się, że tor wymaga poważniejszego oczyszczenia, dlatego pojawiła się czerwona flaga – samochody zjechały do alei serwisowej oczekując na wznowienie wyścigu.

Grand Prix Węgier 2021 - Bottas
Sprawcą serii kolizji był Bottas, który nie wyhamował jadąc za Norrisem

Kolizja wyeliminowała czołówkę, dlatego wielu kierowców z środka stawki miało szansę na punkty po wznowieniu wyścigu ze startu lotnego. Kolejność po restarcie wyglądała następująco: Hamilton, Ocon, Vettel, Sainz, Tsunoda, Latifi, Alonso, Russell, Raikkonen, Schumacher, Gasly, Ricciardo, Verstappen, Mazepin i Giovinazzi.

Wznowienie wyścigu

Zaraz po wznowieniu wyścigu, Hamilton zjechał do boksu na pit stop. Spadł na ostatnią pozycję, ale stopniowo nadrabiał. Z wyścigu został wykluczony Mazepin, co było związane z kolizją w alei serwisowej. W rosyjskiego kierowcę wjechał Giovinazzi, który został wypuszczony z boksu w złym momencie. Dostał za to karę „stop and go”.

Na 13. okrążeniu prowadził Ocon, który jechał przed Vettelem i Latifim. Takiej trójki nie było jeszcze na czele. Dalej jechali Tsunoda, Sainz, Alonso, Russell, Raikkonen, Ricciardo i Schumacher. Zaskakująca dziesiątka biorąc pod uwagę potencjał bolidów. Pamiętajmy jednak, że już sześciu kierowców skończyło swój udział w wyścigu, a Verstappen i Hamilton musieli nadrabiać po wizycie w boksach.

Na tym etapie trudno było przewidzieć, która strategia związana z oponami będzie najlepsza. Wszyscy mieli jednak szanse na punkty – nawet kierowcy Haasa i Williamsa. Przypomnijmy, że na tym etapie Latifi jechał jako trzeci. A minęło już 25% wyścigu (17 okrążenie). Na tym etapie prowadził dalej Ocon, który jechał przed Vettelem i wspomnianym Kanadyjczykiem z Williamsa. Co ciekawe, ani Verstappen (dziewiąty na ten moment), ani Hamilton (jedenasty) nie mieli genialnego tempa.

Ten drugi zjechał po nowy komplet opon na 20. okrążeniu. Otrzymał twardą mieszankę. Strategia znowu musiała się zmienić. Brytyjczyk wyjechał na tor jako dwunasty. Tymczasem trzynasty Raikkonen po wizycie w boksie ustanowił rekord okrążenia… Na kolejnym kółku wjechał do boksów Verstappen i Ricciardo. Obaj zaliczyli świetny pit stop, ale Hamilton ich wyprzedził.

Połowa zmagań

Na tym etapie dalej nie można było wysnuwać żadnych znaczących wniosków. Latifi zjechał do boksów – warto dodać, że w tym momencie był trzeci. Wrócił na tor jako siódmy, co oznacza dalej świetną lokatę. Hamilton zaczął nadrabiać szybciej, niż Verstappen w uszkodzonym bolidzie.

Kiepsko radzili sobie kierowcy Alfa Romeo Racing Orlen. Byli na końcu stawki. Giovinazzi miał problemy techniczne, a Raikkonen musiał nadrabiać straty przez konieczność zrealizowania długiego pit stopu.

Ocon dalej utrzymywał się na pierwszym miejscu. W trójce mieścili się też Vettel i Sainz. Za nimi jechał Alonso, a piątkę zamykał Gasly. W drugiej piątce byli Tsunoda, Latifi, Hamilton, Schumacher i Russell.

30. okrążenie minęło, a Hamilton jeszcze nie mógł się przebić wyżej – jechał jako siódmy. Z kolei Verstappen utknął na dwunastym miejscu i miał problemy z Ricciardo. Obaj mieli szanse na wyprzedzenie Russella (10.) i Schumachera (9.), ale problemy z bolidami skutecznie to utrudniały.

W końcu to Russell wyprzedził Schumachera. Chwilę później Ricciardo i Verstappen zrobili to samo. Pogoń za Brytyjczykiem trwała dalej. Verstappen był wciąż poza strefą punktową. Tymczasem Hamilton był już na piątej pozycji.

Czołówka natomiast utrzymywała się taka sama. Ocon miał ponad dwie sekundy przewagi nad Vettelem. Trzeci Alonso tracił do nich kilkanaście sekund i podobną przewagę utrzymywał nad czwartym Sainzem, który widział już w lusterkach Hamiltona.

Druga część wyścigu

Na 38. okrążeniu liderem wyścigu został Alonso, który jechał przed Oconem i Vettelem. Sainz dalej trzymał się przed Hamiltonem. Brytyjczyk miał duże problemy z utrzymaniem tempa. Tymczasem w drugiej piątce dalej był Tsunoda, Gasly, dwóch kierowców Williamsa i Ricciardo.

W końcu Alonso też zjechał do boksu i oddał pierwszą lokatę. Wrócił na tor jako piąty. Sytuacja wróciła do normy. Ocon jechał przed Vettelem i Sainzem, ale Niemiec był coraz bliżej liderującego Francuza.

Verstappen wciąż był jedenasty i narzekał na awarie bolidu. Zjechał po nowy komplet opon, bo i tak miał sporo straty. Ricciardo nie mógł natomiast uporać się z Russellem. Miał nad nim sekundę przewagi. Tym samym oddał pozycję Raikkonenowi. Na końcu znajdowali się Schumacher oraz Giovinazzi.

Co ciekawe, Alonso nadrabiał do czwartego Hamiltona, który ewidentnie tracił tempo. Verstappen był w jeszcze gorszej sytuacji – jechał jako dwunasty i jego szanse na jakiekolwiek punkty oddalały się z każdym okrążeniem.

Hamilton zjechał do boksów na 48. okrążeniu po nowy komplet opon i oddał czwartą pozycję – na rzecz Alonso. Czołówka była taka sama – Ocon musiał bronić się przed Vettelem, co nie było łatwe. Aston Martin miał bardzo dobrze przygotowany bolid.

Druga połowa stawki była stabilna. Przewodził w niej Gasly przed Tsunodą, Latifim, Russellem i Ricciardo. Ten drugi nie mógł sobie poradzić z kierowcami Williamsa, co dla wielu mogło być sporym zaskoczeniem. Do Latifiego tracił już kilkanaście sekund, ale Russell był cały czas bardzo blisko.

Walka o trzecie miejsce była zacięta. Hamilton wrócił do gry i walczył z Alonso. Hiszpan jechał jednak niesamowicie. Sainz też miał trudne zadanie, bo obaj kierowcy jechali tuż za nim. Alpine jest dużo słabsze od Mercedesa, ale kunszt Alonso pomagał wycisnąć z maszyny 120%. Do końca wyścigu pozostało czternaście kółek.

Mistrzowski finisz

Alonso bronił się, jak mistrz świata. Tak dobrego wyścigu nie widzieliśmy dawno – w wykonaniu żadnego kierowcy. Jechał na granicy bezpieczeństwa, ale zrobił wszystko, jak należy. Hamilton musiał z nim męczyć się bardzo długo. Brytyjczyk oczywiście skarżył się na 40-latka, ale był bezradny.

Dopiero na pięć kółek przed końcem Alonso popełnił błąd (zablokował koło) i dał się wyprzedzić. Hamilton był bardzo blisko Sainza i miał duże szanse na trzecią pozycję. Na trzy okrążenia przed końcem udało mu się wyprzedzić kierowcę Ferrari.

Grand Prix Węgier 2021 – wyniki

Jako pierwszy linię mety minął Ocon. To jego pierwsze zwycięstwo w F1. Wyprzedził solidnie jeżdżącego Vettela i wspomnianego Hamiltona. Tak wyglądała kolejność na mecie:

  1. Ocon
  2. Vettel
  3. Hamilton
  4. Sainz
  5. Alonso
  6. Gasly
  7. Tsunoda
  8. Latifi
  9. Russell
  10. Verstappen
  11. Raikkonen
  12. Ricciardo
  13. Schumacher
  14. Giovinazzi

Jak widać, obaj kierowcy Williamsa znaleźli się w punktach. Latifi zdołał utrzymać się przed Russelem. Ricciardo i Raikkonen bez zdobyczy. Szkoda, było blisko.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Obrzucenie błotem samochodów

Głupota kierowców zakończona błotnistą karą. Musieli żałować, że zahamowali do zera (wideo)

Kierowca Hondy - niebezpieczne wyprzedzanie

Kierowca Hondy nie zamierzał odpuścić. Wyprzedził na zakręcie w ostatniej chwili (wideo)