Manewrowanie po parkingach do dla wielu kierowców spore wyzwanie. W takich miejscach rzadko można liczyć na swobodę.
W tym przypadku jednak nie było z tym problemu. Puste luki umożliwiały wybranie dogodnej przestrzeni każdemu, kto się zjawił. A mimo to doszło do przykrej sytuacji. Pewna kobieta użytkująca starego Volkswagena nie dostrzegła przeszkody przed autem. Wysoki krawężnik doprowadził do znaczących strat.
W wielu takich miejscach stosuje się krawężniki, które często mają przesadną wielkość. Sprawiają one, że niskie samochody mogą o nie zahaczyć. I właśnie tak było w tym przypadku. Zabrakło kilku centymetra, może dwóch, by uniknąć poważnych kłopotów.
Kobieta wyszła z pojazdu i dostrzegła, że zderzak jest wyrwany z zaczepów, a na dodatek uszkodzony od spodu (niewykluczone, że również pęknięty). Musi więc udać się do specjalisty, który go naprawi lub wymieni na nowy.
Półtora metra – dwie panie z problemami
Warto również zwrócić uwagę na inną kobietę, która użytkowała szarego SUV-a. Po wejściu do samochodu, zrezygnowała z cofania – postanowiła wyjechać przodem. Ona również nie dostrzegła krawężnika albo zlekceważyła jego wysokość.
Efekt był taki, że jej Hyundai miał porysowany próg. Pani obawiała się kontynuacji jazdy, ponieważ mogła urwać zderzak lub doprowadzić do większych otarć. Można oczywiście traktować ją jako winną całej sytuacji, ale stosowanie przeszkody w takim miejscu (bez żadnego chodnika dla pieszych) wydaje się mało sensowne.