Miejski hatchback z Rumunii zadebiutował już w Polsce. To najtańszy samochód elektryczny na naszym rynku.
Dacia Spring ma być alternatywą dla aut segmentu A z konwencjonalnymi układami napędowymi. Posiada bardzo skromne wymiary (3734 milimetry długości), dlatego świetnie wpisuje się w luki parkingowe. Nie imponuje jakością wykonania czy właściwościami jezdnymi, ale trzeba pamiętać, że to propozycja budżetowa.
To jednak nie oznacza, że jest tania w porównaniu do zwykłych modeli z jednostkami spalinowymi. Przypomnijmy, że podstawowa wersja to wydatek 76 900 złotych. Za taką kwotę można mieć świetnie wyposażoną Dacię Duster z napędem na obie osie.
Dacia Spring w teście łosia
Żaden z modeli rumuńskiej marki nie jest mistrzem zakrętów, ale to oczywiście nie jest zaskoczenie. Ważne, by auto prowadziło się komfortowo i dawało wystarczającą pewność z prowadzenia. W przypadku Springa można dać się zaskoczyć, co potwierdza test łosia.
Próba została zrealizowana na oponach Linglong GREEN-Maxx HP 050 (165/70 R14 81H). Nagła zmiana toru jazdy przy prędkości 74 km/h powoduje wyraźną nadsterowność, która nie pozwala zachować wzorcowej nitki przejazdu, ale warto zauważyć, że auto nie wykracza skrajnie poza wyznaczone strefy.
Co ciekawe, przy 77 km/h czujniki stabilizujące auto zareagowały lepiej, ale kierowca musiał się napracować. Udało się jednak utrzymać zamierzony kierunek bez utraty kontroli (doszło tylko do otarcia jednego pachołka). To jednak prędkość graniczna. Powyżej nie da się już zachować właściwego toru jazdy. Ten wynik może być jednak dla wielu niespodzianką, bo wiele znacznie droższych aut nie było w stanie utrzymać się pomiędzy pachołkami przy takich wartościach.
Rumuńskie auto spisało się lepiej, niż można było przypuszczać, ale to nie kwestia zaawansowania technologicznego. Kluczami do uzyskania takich wyników były skromne gabaryty oraz niska masa własna (920 kilogramów). Dacia Spring dostępna jest w Polsce tylko w jednej konfiguracji napędowej. Pod maską skrywa niewielki silnik elektryczny generujący 44 konie mechaniczne oraz 125 niutonometrów. Takie wartości pozwalają osiągać setkę w 19,1 sekundy i rozpędzać się do 125 km/h.
Z jednostką zintegrowano baterię o pojemności 27,4 kWh. Według norm WLTP, pozwala ona pokonać do 230 kilometrów na jednym ładowaniu (cykl mieszany). W mieście można natomiast zrobić przebieg do 305 kilometrów.