To już prawdziwa plaga – nie tylko w naszym kraju. Takie sytuacje mają miejsce również w innych państwach Starego Kontynentu, a także w Stanach Zjednoczonych.
To kolejni przestępcy, którzy wycięli katalizator w czyimś samochodzie – tym razem w Starej Hucie (woj. Śląskie). Dlaczego ta część jest tak pożądana? Można w niej znaleźć pallad będący bardzo cennym surowcem. Wystarczy dodać, że na rynku jest droższy, niż złoto. Coraz większa grupa złodziei specjalizuje się więc w takich kradzieżach.
Kradzież katalizatora w środku dnia
Dwaj mężczyźni z zamaskowanymi twarzami postanowili przejąć katalizator ze starego Mercedesa. Jeden z nich wszedł pod auto (najpewniej użył podnośnika), a drugi obserwował otoczenie, aby w porę ostrzec wspólnika, gdy pojawi się zagrożenie.
Według nieoficjalnych informacji, samochód należy do mężczyzny, który dziesięć minut przed zdarzeniem wyszedł do pracy. Duże prawdopodobieństwo, że niemiecki sedan był od jakiegoś czasu obserwowany i przestępcy wybrali najbardziej dogodny moment.
Wszystko zostało nagrane przez świadka. Wydaje się, że dużo lepszym pomysłem byłoby natychmiastowe poinformowanie policji i ewentualna próba odstraszenia złodziei. Jak uchronić się przed takimi zdarzeniami? Nie ma jednej skutecznej recepty. Najlepiej zostawiać auto w bezpiecznym miejscu – zamkniętym i strzeżonym. Przestępcy wolą łatwiejsze łupy, by nie podejmować przesadnego ryzyka. Blokady na katalizator nie są skuteczne. Wystarczy je wyciąć z całą resztą i później (już w bezpiecznym miejscu) pozbyć się niepotrzebnej skorupy.