Flagowy SUV hiszpańskiej marki cieszy się całkiem sporym zainteresowaniem. Teraz do jego oferty dołącza nowy silnik.
Przypomnijmy, że Tarraco to bliźniacza konstrukcja Skody Kodiaq. Pod względem gabarytów i przestrzeni oba samochody oferują podobne warunki. SEAT wydaje się jednak nieco przyjemniej narysowany, ale to już kwestia gustu i prywatnych upodobań.
W kabinie znajdziemy ergonomiczny kokpit i dobre materiały wykończeniowe. Użytkownik ma do dyspozycji m.in.: cyfrowe wskaźniki, rozbudowany komputer pokładowy, niezależny panel klimatyzacji i dotykowy ekran multimedialny. Warto dodać, że wnętrze może posiadać trzy rzędy siedzeń – dla 7 osób.
Dla szybkich i konserwatywnych
Marka postanowił wypuścić na europejski rynek topowy wariant benzynowy. Został oparty na jednostce 2.0 TSI zintegrowanej z 7-biegową przekładnią automatyczną DSG. Co ciekawe, nie jest to hybryda, tylko konwencjonalny układ. Oddaje do dyspozycji kierowcy 245 koni mechanicznych i 370 niutonometrów momentu obrotowego.
Cały potencjał kierowany jest na obie osie (napęd 4Drive). W takiej konfiguracji można liczyć na przyspieszenie do 100 km/h w 6,2 sekundy i rozpędzanie się do 228 km/h. Są to znakomite parametry, bardzo zbliżone do 300-konnych hybryd (które są wyraźnie cięższe przez baterie) potencjalnych konkurentów.
Jak można się domyślać, 245-konna konfiguracja będzie oferowana w wersji FR, czyli tej stylistycznie usportowionej. Kierowca będzie miał do dyspozycji selektor trybów jazdy, który dostosuje pracę zespołu napędowego do jego wymagań.
Jeszcze w tym roku auto trafi do polskich salonów. Ceny nie zostały ujawnione.