w ,

Skoda Octavia RS 245 – Rozsądnie nierozsądna

Jeśli miałbym wskazać aktualnie oferowany samochód, który najbardziej kojarzy się z rozsądkiem, to bez najmniejszych wątpliwości mój palec byłby skierowany w stronę królowej rynku – Skody Octavii. Czeska propozycja ma na tyle zróżnicowaną listę zalet, że stawiają na nią zarówno klienci indywidualni, jak i flotowi. Czy to oznacza, że próżno w niej szukać emocji? Nic bardziej mylnego. W ofercie jest bowiem wersja RS, która do owego rozsądku dorzuca sporą dawkę charakteru.

Karoseria
I ten charakter widać już po karoserii. Wzbogaciły ją liczne akcenty dodające sylwetce sportowego animuszu. Wśród nich znajdziemy przeprojektowane zderzaki, czarny grill, dwie końcówki wydechu umieszczone po obu stronach i wyraźną lotkę. Uwagę zwracają także czarne felgi o naprawdę ciekawym wzorze. Nie zabrakło nawet czerwonych zacisków. Ta konfiguracja pokazuje, jak wiele mogą zmienić niewielkie zabiegi stylistyczne. Zwykłe wersje tego modelu nie zwracają na siebie uwagi, a na RS-a każdy patrzy z zaciekawieniem.

Wnętrze
Konserwatywny kokpit nie otrzymał zbyt wielu sportowych bonusów. Tak naprawdę urozmaicają go jedynie kierownica ze spłaszczonym u dołu wieńcem i prędkościomierz wyskalowany do 280 km/h. Poza tymi elementami, to wciąż bogato wyposażona Octavia, a to oznacza świetne multimedia (szybko reagujący ekran dotykowy z czytelnym interfejsem) i wzorcową ergonomię (odpowiednie rozmieszczenie wszystkich niezbędnych elementów). Na uznanie zasługują również bardzo porządne materiały wykończeniowe, które starannie spasowano.

Jeśli chodzi o fotele, to projektanci zdecydowanie się postarali. Nie tylko wyglądają dobrze, ale tak też podpierają ciało – nawet podczas nagłych szarpnięć kierownicą. Co istotne, są wystarczająco wygodne, by sprawdzać się w dłuższych trasach. Ich zakres regulacji także nie budzi zastrzeżeń. Z kolei na tylnej kanapie najwygodniej będzie dwójce pasażerów. Miejsca jest pod dostatkiem na wszystkie strony, dlatego nawet wysokie osoby będą miały swobodę ruchu.

Octavia nie jest hot hatchem ze względu na swoje nadwozie. Można ją jednak nazywać gorrrącym liftbackiem i ma to swoje zalety. Po pierwsze, nie ma konkurencji, a po drugie – oferuje ogromny bagażnik. Który zbliżony rozstawem osi rywal może oddać do dyspozycji 5 podróżnych aż 590 litrów przestrzeni? No właśnie, żaden. Wykorzystanie każdego zakamarka ułatwia klapa, która otwiera się wraz z szybą. Cieszą także dwie wnęki, gniazdo 12V i wygodny system składania drugiego rzędu (dwa cięgna).

Technologia
Nie jest tajemnicą, że każda kolejna generacja usportowionego modelu przynosi wyższą moc. Ten trend został oczywiście podtrzymany w prezentowanym wariancie Octavii. Pod jej maską znajdziemy 2-litrowe TSI generujące aż 245 KM (5000-6700 obr./min.) i 370 Nm (1600-4300 obr./min.). Z jednostką współpracuje 7-biegowa przekładnia automatyczna przenosząca wszystko na oś przednią. Czeskie auto do małych nie należy, ale jest stosunkowo lekkie (1365 kg), dlatego można liczyć na bardziej niż godne osiągi. Sprint do pierwszej setki zajmuje skromne 6,6 sekundy, a wskazówka prędkościomierza przestaje spacerować dopiero przy 250 km/h. Biorąc pod uwagę wizerunek bestsellera Skody, są to wartości, które mogą zaskoczyć wielu innych kierowców. Czy ma to swoje odbicie na zużycie paliwa? A i owszem, jednakże wiele zależy od stylu jazdy. Wykorzystując pełen potencjał, bez problemu przekroczymy 10 litrów. Zachowując rozwagę możemy natomiast zejść do bardzo rozsądnych 7-8 litrów.

Wrażenia z jazdy
Zacznę od tego, że czuć wyraźną różnicę w prowadzeniu zwykłej Octavii a RS-a. Samochód wydaje się nieco sztywniejszy, skuteczniej hamuje i zręczniej wpisuje się w zakręty. Podsterowność odczuwalna jest tylko wtedy, gdy naprawdę się przesadzi. Inżynierowie popracowali więc nad trakcją i dzięki temu czeski sprzęt może z powodzeniem rywalizować ze znaczną częścią kompaktów o podobnej mocy. Trzeba jednak przyzwyczaić się do zmniejszonej wydajności na śliskiej nawierzchni – to jednak dotyczy każdej mocnej „ośki” podczas ruszania z przytupem. Z drugiej strony, podczas normalnej eksploatacji testowana Skoda całkiem nieźle radzi sobie z nierównościami i oferuje wystarczający komfort – i ten argument może się okazać bardzo przekonujący dla potencjalnego klienta.

Zespół napędowy zasługuje na wiele pochwał. Silnik ma bardzo duży zakres użytecznych obrotów, co sprawia, że skutecznie nabiera prędkości nawet z samego dołu. Warto dodać, że 245 KM umożliwia świetne przyspieszanie przy każdej dozwolonej wartości – zresztą, przy tej niedozwolonej także… Co ważne, 2-litrowy benzyniak dobrze współpracuje z 7-biegowym DSG. Skrzynia płynnie zmienia przełożenia i bardzo rzadko pozwala sobie na jakiekolwiek szarpnięcia. Przydałaby się może nieco szybsza reakcja na kickdown. Warto jednak dodać, że nie zdarzają się jej pomyłki w doborze przełożeń.

Mimo sporego potencjału, to wciąż w pełni użyteczna Skoda. Kierowca ma do dyspozycji wybór tryb jazdy i asystują mu liczne systemy wpływające na bezpieczeństwo. Poza wspomnianym wyżej komfortem, oferuje znacznie lepsze wyciszenie niż poprzednie generacje i właściwie trudno wskazać jakąkolwiek wadę, której przyczyną byłoby „podkręcenie” jej charakteru. To oznacza, że stado koni i zaostrzenie prowadzenia nie zabrało żadnej z zalet, dla których nabywcy z różnych środowisk decydują się na ten model. I za ten brak konieczności szukania kompromisu należą się ukłony.

Okiem przedsiębiorcy
No dobrze, przejdźmy do tych większych liczb. Jak można się domyślać, topowy wariant nie jest zbyt tani. Przypomnę, że bazowy egzemplarz z 85-konnym 1.2 TSI, 5-biegowym manualem i podstawowym wyposażeniem (Active) kosztuje 67 100 zł. Chętni na RS-a muszą natomiast wyłożyć na stół przynajmniej 116 860 zł. Będzie to jednak sztuka 230-konna z 6-biegową przekładnią manualną. Flagowy RS z DSG o 7 przełożeniach i 245 KM pod maską kosztuje co najmniej 138 420 zł. A to więcej niż kuzyn z Wolfsburga dysponujący tą samą mocą – Golf GTI.

Skoda zawdzięcza swój rynkowy sukces nie tylko dopracowanej gamie, ale też warunkom finansowania. Wśród nich znajdziemy oczywiście kredyt, który jest aktualnie oferowany w trzech ciekawych wariantach: Kredyt Niskich Rat (wkład własny od 0%, umowa na okres 2, 3 lub 4 lat, na koniec zwrot auta, spłata w ratach lub spłata jednorazowa), Kredyt 0% (wkład własny 50% wartości auta, umowa na okres 3 lat, oprocentowanie 0%) oraz Kredyt Auto Start (wkład własny od 0%, umowa na okres od 2 do 7 lat, oprocentowanie od 3,99%). Przedsiębiorcy mają natomiast do dyspozycji dwie promocyjne opcje: Leasing Niskich Rat (opłata wstępna od 0 do 45%, umowa na okres 2, 3 lub 4 lat, na koniec wykup lub zwrot auta) i Leasing 102% (opłata wstępna od 0 do 45%, umowa na okres 2, 3, 4 lub 5 lat, wartość wykupu od 1% do 25%, suma opłat od 102%).

Podsumowanie
Skodę Octavię RS 245 określiłbym jako rozsądnie nierozsądną. Oferuje bowiem atrakcyjny wygląd i genialne osiągi, które jednak nie eliminują szeregu zalet, jakimi ten model dysponuje w każdej innej odmianie silnikowej. Dostajemy więc auto kompletne. Można nawet stwierdzić, że nie zmusza do żadnych wyrzeczeń – ani kierowcy, ani pasażerów. I właśnie dlatego tę odmianę widać na naszych drogach częściej, niż wiele hot hatchy konkurencyjnych marek.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Jeden komentarz

Dodaj odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nastolatek bez prawka doszczętnie rozbił nowego Chevroleta Corvette (Video)

DK19: Szalone wyprzedzanie „na trzeciego” (Video)