w

Blokowanie pasa – krótka rozmowa z szeryfem (Video)

Jazda na suwak nie jest wymysłem wyobraźni cwaniaków, tylko realnym sposobem na udrożnienie ruchu. Po to są właśnie dwa pasy, by zator się „rozłożył” i zmniejszył długość kolejki…

Warto dojechać do końca jednego pasa, a następnie płynnie wjechać na ten drugi. Tym sposobem inni użytkownicy drogi mogą przejechać przez wcześniejsze skrzyżowanie, a nie czekać, jak pali się „zielone”. Niestety, niektórzy tego nie rozumieją. Tym razem jeden z zablokowanych kierowców zarejestrował szeryfa na drodze S51.

Zamiast bezczynnie stać, postanowił wyjąć telefon i podejść do szoferki sprawcy tej sytuacji. Na pytanie „dlaczego blokuje Pan pas?” otrzymał jednoznaczną odpowiedź: „bo lewym będą jechały, a prawy będzie stał”. Teoria, niestety, niezbyt kompatybilna z rzeczywistością.

Coraz więcej osób rozumie bowiem jazdę na suwak. Wystarczy że każdy użytkownik prawego pasa wpuści po jednym z lewego (lub na odwrót) i już wszystko zaczyna „działać”. Warto więc wykazać się odrobiną uprzejmości, zrozumienia i postarać się o płynną jazdę z właściwymi odstępami. Wtedy wszystkim nam będzie łatwiej. A jak już ten argument nie trafia, to wystarczy przypomnieć, że blokowanie jest przecież niezgodne z przepisami.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

5 komentarzy

Dodaj odpowiedź
  1. Tylko że w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Wszyscy do końca ciągną lewym pasem i na sam koniec chcą wjechać. A po to są strzałki informacyjne że pas się kończy żeby go opuścić. I wtedy jazda na suwak miałaby właściwe zastosowanie. Oczywiście są wyjątki od reguły i są sytuacje gdzie faktycznie pas dużo dużo wcześniej jest blokowany. Każda sytuacja wymaga odrębnej analizy.

  2. Totalna bzdura. Ci wszyscy ktorzy mowia i pisza o szeryfach nie maja zielonego pojecia. Wyjasnie to. W Angli na 200-300 m przed zwezka na konczacym sie pasie nie ma juz aut poniewaz wczesniej zjechaly na suwak z zamykanego pasa. U nas (i w np.Niemczech) kazdy pcha sie do oporu, potem wciska sie blokujac auta na sasiednim pasie a w szczegolnosci ciezarowki ktore zmuszone do zatrzymania ruszaja z racji masy o wiele wolniej i tak powstaje korek. Gdyby kazdy wczesniej zjechal z zamykanego pasa na suwak nie byloby problemu ani tzw.szeryfow. Problemu nie stanowia kierowcy aut ciezarowych. Problemem jest brak kultury tych co jada az do pacholka a potem nie majac gdzie sie podziac wpychaja sie pod zdezak. Kultury,kultury i jeszcze raz kultury.

  3. Nie jesteśmy gotowi na jazdę na suwak, dużo wody upłynie zanim się nauczymy. Wygląda to tak, że zamiast stać na swoim pasie, który ma kontynuację, wielu cwaniaków wyjeżdża z niego, podjeżdża kilka aut do przodu po pustym pasie włączeniowym a następnie wraca na ten sam pas i wpycha się przed innych. Stąd biorą się szeryfowie, którzy widzą co się szieje i próbują powstrzymać co sprytniejszych cwaniaków.

  4. Wystarczy że każdy użytkownik prawego pasa wpuści po jednym z lewego (lub na odwrót) i już wszystko zaczyna ?działać?. Totalna bzdura, jeżeli auta są w ruchu to zgodzę się z tym, ale jeżeli auta stoją w korku to korzystają tylko cwaniaki, którzy podjeżdżają do końca lewym pasem a potem wpychają się na siłę. Jeżeli dwa auta przepuszcza dwa to przejedzie cztery, jeżeli nie przepuszczą to też w tym samym czasie przejedzie cztery. Proste?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nissan Qashqai dCi Xtronic Tekna – Bezpieczny wybór

Kia ProCeed – cennik