Kontakt motocyklisty z autem osobowym może skończyć się fatalnie. Jeśli do tego towarzystwa dodamy rozpędzony autobus, robi się naprawdę tragicznie.
Z taką sytuacją musiał się zmierzyć pewien użytkownik terenowego jednośladu, który w pewnym momencie zahaczył o jadący obok niego samochód. Trudno jednoznacznie wskazać, który z uczestników zdarzenia doprowadził do tej sytuacji. Jej konsekwencją była utrata panowania nad motocyklem, a następnie wywrotka. Na tym jednak się nie skończyło bo dwukołowy pojazd, jak prowadzący go mężczyzna wpadli pod autobus.
Mimo tego, młody motocyklista nie zginął. Choć można stwierdzić, że trzymała go adrenalina, miał też niezwykle dużo szczęścia, bo potrafił chodzić bez większych problemów i był wszystkiego świadomy. Zobaczcie to:
https://www.youtube.com/watch?v=8yCwtt5jjSw
Wyglądało naprawdę groźnie – miał masę szczęścia, że nic mu się nie stało!