Rewolucja przemysłu motoryzacyjnego to kolejne rozdanie kart, które daje szanse na sukces mniej znanym albo zupełnie nowym firmom.
Świetnym tego przykładem są Chiny, gdzie kilkadziesiąt marek ma mniej, niż 10 lat. Serio. Na szczęście nie tylko Azjaci rozwijają skrzydła, czego przykładem jest Vanwall i jego najnowszy model, który wygląda jak Lancia Delta.
Niektórzy mogą zastanawiać się, cóż to takiego. Fani historii sportu motorowego powinni jednak kojarzyć tę nazwę. To brytyjski zespół, który w 1958 roku zdobył tytuł mistrzowski konstruktorów w Formule 1. Jego założycielem był Tony Vandervella.
Jeżeli to wciąż niczego nie rozjaśnia, to z pewnością może przydać się informacja, że jednym z kierowców tego teamu był sam Colin Chapman. A to już coś znaczy. Dobrze, do rzeczy.
Wygląda jak Lancia Delta, ale to Vanwall
Prawa do marki mają bracia Kolles, którzy są związany z wyścigami długodystansowymi, których byli uczestnikami. Teraz przyszedł czas na jeszcze bardziej ambitne działanie. Już same wizualizacje robią duże wrażenie.
Jak widać, będzie to duży hatchback, który swoją stylistyką nawiązuje do włoskiej legendy. Lancia Delta też doczeka się nowego wcielenia – również elektrycznego. Jesteśmy ciekawie, czy będzie podobna do tego pojazdu.
Nosi nazwę Vanwall Vandervell i ma oferować od 320 do 641 koni mechanicznych. Flagowy wariant, czyli „S Plus” trafi na drogi w pierwszym kwartale 2024 roku, czyli już niebawem. Fani mogą zacierać ręce.
Na tym etapie wiemy, że brytyjska nowość będzie oferowana w sześciu konfiguracjach kolorystycznych. Podstawowy z nich to oczywiście wyścigowa zieleń. Ważniejsza informacja dotyczy masy własnej.
Dzięki zastosowaniu licznych elementów nadwozia z włókna węglowego, masa własna Vandervella to około 1800 kilogramów. Nie jest to przesadnie dużo, jak na model elektryczny tych gabarytów. Bardzo istotne będzie również odpowiednie rozłożenie masy, ale w autach na prąd nie jest to specjalnym wyzwaniem.
Bazowy wariant będzie oparty na jednym silniku i napędzie RWD. Wspomniany Vandervell S Plus ma mieć w standardzie napęd na obie osie. W obu przypadkach bateria będzie oferować 84 kWh. Osiągi nie zostały ujawnione.
Cena? Ofertę otworzy kwota 128 000 euro, co oznacza naprawdę ograniczone grono zainteresowanych. Mimo tego, spodziewamy się większego popytu, niż podaży, ponieważ produkcja ma być ograniczona do zaledwie 500 sztuk.