Są miejsca, po których nie powinno się jeździć pojazdami silnikowymi. Wśród nich są obiekty handlowe.
Hale targowe nie są tu wyjątkiem. Na niewielkiej przestrzeni znajduje się zazwyczaj spora liczba osób, co nie sprzyja przemieszczaniu się jakąkolwiek maszyną. Istotną rolę odgrywa także obecność żywności, która nie powinna wchłaniać spalin.
Niektórzy jednak zrobią coś zanim zastanowią się nad sensem swoich działań. Tak też było na targowisku w Santa Cruz (Brazylia), gdzie pewien mężczyzna wjechał do zadaszonego obiektu własnym motorowerem.
Brak wyobraźni i umiejętności
Być może chciał się popisać swoim nowym nabytkiem. Tak czy inaczej, była to głupota. Z pewnością żałował tej decyzji już w chwili wyjazdu z hali. Powód? Zbyt mocno przekręcił manetkę gazu, a następnie wjechał w przyspawaną siatkę.
Na tym jednak nie skończyła się ta historia. Mężczyzna dalej trzymał gaz do końca i szurając butami o nawierzchnię przeciął główną jezdnię. Nie upłynęło nawet 5 sekund, gdy już leżał na asfalcie. Miał szczęście, że doszło jedynie do wywrotki. Potencjalne potrącenie mogłoby okazać się znacznie poważniejsze w skutkach.