Do wypadku doszło 10 stycznia na skrzyżowaniu ulic Białobrzeskiej i Bitwy Warszawskiej 1920 r.
Jak można wywnioskować po nagraniu, ten potężny dzwon zdarzył się na fragmencie jezdni prowadzącym w stronę ulicy Grójeckiej. Jeden z kierowców zlekceważył obowiązujące przepisy i wymusił pierwszeństwo.
Perspektywa nagrywającego, który był świadkiem dokładnie przedstawia przebieg zdarzenia. Kierowca Nissana minął sygnalizator i postanowił skręcić w lewo na skrzyżowaniu. Problem w tym, że nie mógł tam tego zrobić.
Zlekceważenie nakazu
Jadąc wybranym pasem, użytkownik japońskiego crossovera powinien jechać prosto. Podjął jednak ryzyko, choć nie wiadomo czy świadomie. Nawet jeśli nie wiedział, że jest tam zakaz skrętu w lewo, to przed wjechaniem na tor jazdy samochodów nadjeżdżających z przeciwka powinien się upewnić, że może wykonać ten manewr w maksymalnie bezpieczny sposób.
Niestety, pojechał bez zastanowienia i jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego. Gdy był już na skrajnie prawym pasie prowadzącym w przeciwnym kierunku, znalazł się na kursie kolizyjnym z białym autem osobowym.
Niestety, zaskoczony kierowca większego pojazdu nie miał najmniejszych szans na reakcję. Było za mało miejsca, aby uniknąć zderzenia. Jako że prędkość vana nie należała do niskich, efektem był potężny dzwon, który unieruchomił oba pojazdy.
Na nagraniu widać chwilową konsternację otoczenia. Nagrywający szybko zaparkował auto w bezpiecznym miejscu i udał się, by udzielić pomoc poszkodowanym. Czy inni poszli w jego ślady? Mamy nadzieję, że tak, ponieważ to obowiązek każdego obywatela.