Wydawało się, że w gamie modelowej marki z Wolfsburga nie ma już miejsca na taki model. Niemcy twierdzili jednak inaczej.
Właśnie dlatego na świat przyszedł Volkswagen Taigo. To miejski crossover w stylu coupe, który ma wypełnić naprawdę niewielką niszę między modelami T-Cross a T-Roc. To oznacza przynależność do segmentu B, co potwierdzają wymiary.
Volkswagen Taigo ma dokładnie 4,26 metra długości, 1,75 metra szerokości oraz 1,49 metra wysokości. Jego rozstaw osi sięga 2566 milimetrów. Co ciekawe, jest nieco dłuższy, niż T-Roc, ale przy tym niższy i węższy. Wydaje się więc, że to T-Cross będzie traktowany bardziej bliźniaczo.
Pod względem stylistycznym nie jest niczym nowym. Skąd ten wniosek? W Ameryce Południowej można spotkać Volkswagena Nivusa, który jest niemal identyczny. Różnice stanowią zderzaki i wypełnienia lamp. Pozostały elementy są praktycznie takie same.
Samochód może się podobać. Z przodu dominują typowe dla Volkswagena reflektory sąsiadujące z dużym grillem, w który wkomponowano listwę LED. Jak widać, umieszczono na nim również emblemat R sugerujący, że auto będzie dostępne z pakietem lub w wersji R Line. Z tyłu znajdziemy natomiast lampy biegnące niemal przez całą szerokość, wyraźnie pochyloną szybę i zderzak z atrapami końcówek wydechu. Sylwetkę uzupełniają plastikowe nakładki na błotnikach.
Znajome wnętrze
W kabinie trudno szukać nowości. Zastosowano tu projekt znany z T-Crossa i instrumenty, które znajdują się również w innych modelach niemieckiego producenta. Ergonomia stoi na bardzo wysokim poziomie, co oczywiście cieszy.
W topowych wersjach można liczyć na wirtualne wskaźniki i niezależny panel klimatyzacji oparty na „dotyku”. Bardzo dobrze, że ten drugi element nie został fizycznie zintegrowany z multimediami, bo byłby trudniejszy w obsłudze. Wśród opcji znajdą się także:
- indukcyjna ładowarka
- 9,2-calowy ekran multimedialny
- 18-calowe felgi
- okno dachowe
- podgrzewane fotele
- asystent toru jazdy
- reflektory Matrix LED
- czujniki martwego pola
Jeżeli chodzi o materiały to spodziewamy się twardych tworzyw, podobnie jak we wspomnianych wyżej modelach. Nie jest to jednak zaskoczenie w tej klasie aut, choć są producenci, którzy potrafią zainwestować w tworzywa (np. Peugeot 2008, Renault Captur).
Przestrzeni nie powinno zabraknąć dla czterech osób średniego wzrostu. W porównaniu do przywoływanego T-Crossa, może być nieco mniej miejsca na głowy, co ma związek z opadającą linią dachu. Co ważne, bagażnik ma pojemność 438 litrów, a to naprawdę dużo.
Volkswagen Taigo – silniki
Nowy niemiecki crossover w stylu coupe będzie oferowany wyłącznie z benzynowymi jednostkami napędowymi. Producent powoli rezygnuje z diesla, który w miejskim modelu i tak nie miałby za wiele sensu. Jak można się domyślać, oferta będzie zbliżona do tej, która jest dostępna w T-Crossie. Gama obejmuje dwa silniki w trzech wersjach:
- 1.0 TSI (95 koni mechanicznych)
- 1.0 TSI (110 koni mechanicznych)
- 1.5 TSI (150 koni mechanicznych)
Najsłabszy motor będzie oferowany z pięciobiegową przekładnia manualną. Jego mocniejszy wariant ma seryjnie skrzynię sześciobiegową. W topowym, 150-konnym silniku można mieć siedmiobiegowy automat DSG.
Bez względu na wybór silnika, Volkswagen Taigo występuje wyłącznie z napędem na oś przednią. System 4MOTION nie jest przewidziany, bo w tym segmencie byłoby to absolutnie niepotrzebne – nikt tego nawet nie oczekuje.
Debiut rynkowy samochodu nastąpi jeszcze w tym roku. Samochód ma być sprzedawany pod tą nazwą w 28 krajach Unii Europejskiej, Turcji i Afryce.