Do niebezpiecznego zdarzenia drogowego doszło na ulicach jednego z największych miast w Rumunii.
Przed skrzyżowaniem na lewym pasie zrobiła się kolejka. Warto dodać, że samochody i inne maszyny dzieliły ten pas z tramwajem. W takiej sytuacji, motorniczy powinien zatrzymać się i oczekiwać na swoją kolej. To jedyne słuszne rozwiązanie.
Kłopoty techniczne
Niestety, skuteczne wytracenie prędkości okazało się niemożliwe. W pojeździe szynowym doszło do awarii hamulców. Wielotonowy tramwaj zaczął więc siać postrach na kilkudziesięciometrowym odcinku ruchliwej ulicy.
Jako pierwszy ucierpiał kierowca Yarisa, który nie wykazał się rozsądkiem – najpewniej chciał zawrócić i zatrzymał pojazd niemal prostopadle do torowiska. Potem doszło do kolejnych zderzeń. Jedynie taksówkarz zdołał dostrzec w lusterku zagrożenie i szybko opuścił niebezpieczną strefę. Wybrał pusty pas biegnący w przeciwnym kierunku, co okazało się lepszym rozwiązaniem.
Ucierpiało co najmniej sześć pojazdów. Na szczęście nikt nie zginął. Mężczyzna ze srebrnej Toyoty odniósł obrażenia, które nie zagrażają jego życiu.