Jeszcze przed oficjalnym przejęciem przez Stellantis, Włosi dywagowali nad przyszłością niektórych modeli. Producent postanowił o tym przypomnieć.
I wszystko stało się na konferencji poświęconej Fiatowi 600. Pewien rys historyczny okazał się nie tylko fajnym wstępem, ale też ciekawostką, o której nie wiedzieli nawet fani marki. I tu należy dodać, że głównym bohaterem opowieści jest potencjalny następca Grande Punto.
Jak każdy wie, znany i lubiany przedstawiciel segmentu B, został wycofany w 2018 roku – po serii aktualizacji. W ostatnich latach swojego rynkowego istnienia był już bardzo przestarzałą konstrukcją na tle mocnych graczy.
>Fiat 600 (2024) oficjalnie. Widziany był w Polsce już jakiś czas temu
Jeszcze przed jego końcem trwały rozmowy na temat przyszłości. Ówczesny szef FCA, Sergio Marchionne był przeciwnikiem tworzenia kolejnego modelu o tym charakterze. Miejski hatchback z segmentu B nie miał dla niego większego sensu. Dlaczego? Bo konkurencja była bardzo duża, a potencjalne zyski – niesatysfakcjonujące.
Następca Grande Punto – jeszcze o nim pamiętają
Takie informacje zdradził aktualny dyrektor generalny, Antonio Massacesi. To właśnie on wraz ze swoim zespołem przekonywał Marchionne do stworzenia kolejnego miejskiego hatchbacka. Stworzył nawet projekt pojazdu „bardziej ambitnego”, niż Fiesta czy Clio, a przy tym znacznie tańszego.
To miał być oficjalny następca Grande Punto. Trzeba przyznać, że jest łudząco podobny do Fiata 500X, który zadebiutował rok później. Miał jednak skromniejsze gabaryty i nieco inne proporcje.
Jak powszechnie wiadomo, Punto przeszło do historii i nie doczekało się oficjalnego następcy. Niewykluczone jednak, że to się zmieni. W pewnym sensie to Fiat 600 mógłby zostać uznany za taki model, ale to miejski crossover, a nie zwykły hatchback. Trzeba jednak iść z duchem czasu, by nie dać się wyprzedzić.