w , ,

Ten niepozorny SUV ma 300 KM i może zużywać 4 litry. Jest dostępny w Polsce

Opel Grandland GSe
Ten niepozorny SUV ma 300 KM i może zużywać 4 litry. Jest dostępny w Polsce

Nie wszyscy wiedzą, że prezentowany model występuje w tak mocnej wersji napędowej. Czy warto brać ją pod uwagę? Wiele zależy od oczekiwań i trybu życia. Ale po kolei…

Ten niepozorny SUV ma co najmniej kilka mocnych argumentów, które zapewniają konkurencyjność w segmencie C. Trzeba jednak dokładnie sprecyzować swoje potrzeby, by wybrać właściwą konfigurację. Wbrew pozorom, ta flagowa nie musi być lepsza od pozostałych.

Oto Opel Grandland GSe w pełnej okazałości. Jak powszechnie wiadomo, ten samochód ma już za sobą duży wachlarz rynkowych doświadczeń, dlatego nie dziwi, że przeszedł lifting. Jego efektem jest nowy front z przeprojektowanym zderzakiem, zmienionymi reflektorami i grillem, którego większość stanowi lity plastik.

Niepozorny SUV
Opel Grandland GSe

Profil ujawnia natomiast całkiem zgrabną sylwetkę. Kompaktowy SUV niemieckiej marki posiada przyzwoite proporcje. Gwoli ścisłości, ma 4477 milimetrów długości, 1856 milimetrów szerokości, 1609 milimetrów wysokości i 2675 milimetrów rozstawu osi.

Jako że to wersja GSe, można także liczyć na kilka dodatków, które mają podkreślać indywidualny, lekko sportowy sznyt. Jednym z nich jest dwukolorowe nadwozie. Połączenie czerni z czerwienią wygląda ciekawie, co nie oznacza, że każdemu przypadnie do gustu. Dedykowane felgi są już jednak jednoznacznie atrakcyjne i świetnie pasują do karoserii pojazdu.

Niepozorny SUV z przestronną kabiną

W kabinie można dostrzec pokrewieństwo z innymi modelami koncernu Stellantis. Czy to wada? Dzielenie podzespołów nie jest dziś niczym nadzwyczajnym. Warto jednak brać to, co dobre. W przypadku Opla nie można narzekać. Nie ma mowy o wulgarnym kopiowaniu. Kokpit jest indywidualnym projektem producenta, dlatego nie od razu dostrzega się elementy znane choćby z Peugeota 3008 (na przykład dźwignię skrzyni czy klamki).

Jakość materiałów zasługuje na czwórkę z plusem. W widocznych miejscach dominują miękkie tworzywa, które są przyjemne w dotyku. Szkoda tylko, że na konsoli centralnej zagościło tyle fortepianowej czerni. Dlaczego? Taka faktura odbija światło i szybko ulega porysowaniu.

Opel Grandland GSe - wnętrze
Opel Grandland GSe

Zegary są cyfrowe i mają indywidualne motywy. Poziom ich czytelności nie budzi żadnych zastrzeżeń. Szkoda tylko, że nie ma grafiki z klasycznymi tarczami. Cieszy natomiast kierownica z wygodnym wieńcem i fizycznymi przyciskami.

>Opel Astra PHEV na polskich drogach. Jest bardziej niemiecka, niż wszyscy podejrzewali (test)

Rolę centrum dowodzenia pełni dotykowy ekran multimedialny. Podobny instrument jest też montowany u kuzynów z Francji. Co ciekawe, zintegrowano z nim interfejs klimatyzacji, ale ta posiada także swój fizyczny panel. Dzięki temu obsługa jest znacznie bardziej przyjazna. I to się chwali. Przydałaby się jednak nieco bardziej płynna praca wyświetlacza.

Opel Grandland GSe
Opel Grandland GSe

Pierwszy rząd wygląda fenomenalnie i dumnie prezentuje metkę AGR. Cóż to takiego? Atest wydawany fotelom, które zapewniają ergonomię przyjazną kręgosłupom. Krótko mówiąc, chodzi o zdrowie i wygodę. W bardzo licznym gronie modeli tej firmy można je dostać. W wersji GSe oferują świetne wyprofilowanie boczne, a do tego mają wysuwaną część siedziska, co zapewnia podparcie ud.

Z kolei w drugim rzędzie jest całkiem nieźle. Kąt pochylenia oparcia nie rozczarowuje, podobnie jak długość siedziska. Dwie wysokie osoby zmieszczą się tu bez problemu i odbędą wygodną podróż. Środkowe miejsce jest nieco węższe. Co istotne, tunel między stopami jest stosunkowo niski.

Opel Grandland GSe - bagażnik
Opel Grandland GSe

Bagażnik może niektórych zaskoczyć – niestety negatywnie. W tej wersji oddaje do dyspozycji zaledwie 390 litrów pojemności. Niektóre kompaktowe hatchbacki oferują lepsze rezultaty w tej kategorii. W czym tkwi problem? Trzeba było gdzieś schować tę całą „elektryczną technologię”.

Na burtach brakuje tapicerki, co skutkuje szybkim porysowaniem plastików. Jeżeli chodzi o praktyczne dodatki, to są tu dodatkowe mocowania, solidna półka i otwierana wnęka, która pozwala przewieźć długie przedmioty. Po złożeniu tylnej kanapy możliwości przewozowe rosną do 1528 litrów.

Mocna hybryda plug-in

A teraz najważniejszy punkt programu, czyli układ hybrydowy. To wariant plug-in, co oznacza możliwość ładowania zewnętrznymi źródłami energii. Zacznijmy jednak od tego, że bazą tego zestawu jest doładowany silnik benzynowy o pojemności 1,6 litra. Uzupełnia go silnik elektryczny umieszczony nad tylnymi kołami. To właśnie on odpowiada za napędzanie tylnej osi.

Kierowca ma więc do dyspozycji napęd na wszystkie koła. Bardzo ważna jest tu także skrzynia biegów. W odróżnieniu od azjatyckiej konkurencji, zastosowano tu ośmiobiegowy automat, który jest znacznie lepszy od bezstopniowych, irytujących konstrukcji. I to jedna z zalet, jakie przynosi obecność w koncernie Stellantis.

Opel Grandland GSe
Opel Grandland GSe

Użytkownik ma do dyspozycji 300 koni mechanicznych i 520 niutonometrów. Takie wartości pozwalają osiągać setkę w 6,1 sekundy. Tak, ten niepozorny SUV przyspiesza, jak sportowe hatchbacki renomowanych producentów. I to naprawdę robi wrażenie. Jeżeli chodzi o prędkość maksymalną, to topowy Grandland może pędzić 235 km/h.

Opel Grandland GSe – dane techniczne:

  • Moc maksymalna: 300 koni mechanicznych
  • Maksymalny moment obrotowy: 520 niutonometrów
  • Skrzynia biegów: ośmiobiegowa, automatyczna
  • Napęd: na obie osie
  • Masa własna: 1801 kilogramów
  • Przyspieszenie 0-100 km/h: 6,1 sekundy
  • Prędkość maksymalna: 235 km/h
  • Pojemność baterii: 13,2 kWh
  • Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 4-5 litrów (naładowana bateria) lub 6-9 litrów (rozładowana bateria)

Istotnym elementem całego układu jest oczywiście bateria. Jej pojemność to 13,2 kWh netto, co w warunkach rzeczywistych pozwala na pokonanie około 50 kilometrów. Po jej rozładowaniu, kolejne 50 kilometrów uda się pokonać przy zużyciu około 3-4 litrów (w zależności od sytuacji). Nie jest to rekord, ale też trudno kręcić nosem.

Niepozorny SUV w akcji

Gdy akumulator trakcyjny ulegnie rozładowaniu, elektryczność wciąż wspiera jednostkę spalinową, tyle że rzadziej. Baterie mogą być ładowane poprzez silnik spalinowy albo odzyskiwanie energii z hamowania. Nie jest to jednak równie wydajne, co „podpięcie” do normalnego źródła energii. Trzeba więc liczyć się z tym, że po zużyciu prądu, silnik spalinowy przejmuje dowodzenie i musi radzić sobie z dodatkowymi kilogramami, co z kolei wpływa na spalanie.

Opel Grandland GSe
Opel Grandland GSe

Sama praca układu jest godna pochwały. System sterujący silnikami zapewnia bardzo płynną aktywację jednostki spalinowej. Nie ma mowy o przesadnych wibracjach. Wspomniany automat też nie irytuje. Sprawnie dobiera przełożenia, a lekkie szarpnięcia pojawiają się sporadycznie – tylko „na zimno” przy redukcji (na przykład podczas dojazdu do sygnalizacji świetlnej).

Niepozorny SUV
Opel Grandland GSe

Ten niepozorny SUV rzeczywiście potrafi błyskawicznie przyspieszać, ale to nie oznacza, że prowokuje do szybkiej jazdy. Opel Grandland w tym wydaniu to wciąż komfortowe, rodzinne auto (mimo zmniejszonego bagażnika). Oferuje precyzyjny układ kierowniczy, dobrze zestrojone zawieszenie i niezły poziom wygłuszenia kabiny. W trybie elektrycznym zapewnia jazdę w niemal pełnej ciszy, co wręcz uspokaja.

Niepozorny SUV
Opel Grandland GSe

Kupno tej wersji jest jednak swego rodzaju zagwozdką. Kierowca do dyspozycji ma 300 koni, ale biorąc pod uwagę rodzaj układu hybrydowego, najlepiej będzie użytkować samochód na krótkich dystansach. Nie musi to być miasto, ale warto mieć możliwość szybkiego i taniego (najlepiej darmowego) ładowania, by w ogóle nie było konieczności korzystania z silnika spalinowego.

>Słuszny gabaryt. Opel Insignia Sports Tourer wykracza swoimi wymiarami poza segment (test)

Duża moc może natomiast przydać się na autostradach i podczas wyprzedzania. Jeżeli jednak bateria zostanie rozładowana, to w takich warunkach trudno będzie utrzymać skromne zużycie paliwa. Warto o tym pamiętać i przed zakupem zastanowić się, czy ten wariant będzie optymalny.

Opel Grandland 2023 – cena

Bazowa wersja tego modelu posiada 130-konny silnik benzynowy. W wersji Business Edition (tej podstawowej) stanowi wydatek 142 700 złotych. Diesel o tej samej mocy kosztuje natomiast aż 174 100 złotych. Skąd ta różnica? Oferowany jest tylko z topowym wyposażeniem.

Niepozorny SUV
Opel Grandland GSe

A co z flagową hybrydą? To już inna liga cenowa. Opel Grandland GSe startuje od kwoty 259 100 złotych. Trudno mówić o okazji sezonu, ale wersje plug-in są zawsze tymi najdroższymi spośród wszystkich odmian zelektryfikowanych.

SUV Opla to ciekawa, bardzo pragmatyczna propozycja, ale w konwencjonalnych wariantach silnikowych. Odmiana 300-konna ma sens wtedy, gdy kierowca dysponuje tanim lub darmowym źródłem energii i często jeździ na krótkich dystansach. W trasie natomiast zapewni świetne osiągi, bezpieczeństwo i… podwyższone zużycia paliwa.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

5 komentarzy

Dodaj odpowiedź
    • Jeżdzę od 2,5 roku 2,0 Diesel 177 kM atomat i ooza kapitalnym napędem cìągle znajduję bylejakość wykonia. Drzwiczki otworu w tylnym oparciu odoadły oo mesìącu. Szpary pomìędzy isłoną słupka a podszybiem i podsufitką są ŕóznej wielkości od 5 mm do 15mm , prawe drzwì opadają na zawiasach. Boczki drzwi skrzypią przy zamykaniu i otwieraniu. Wszelki plastiki sìę rysują od paznokci. Totalńa porażķa to fotele ARG. Są tak wąskue i twarde, że uða i biodra bolą po 15 min jazdy. Napędy w fotelu użyłem tylko 3 razy. Fotelę chcìałem wymienić na normalne ale serwis policzył 38 tysìęcy.

  1. Mam takiego tylko peugeot 3008 z 2020 r.
    13,2 kWh to jest brutto. netto do trybu EV jest 10 kWh. reszta dodatkowa 1 kWh jest na tryb hybrydowy.
    Samochód byłby generalnie idealny gdyby miał większy bagażnik i inne opony. Szerokie na 205 w takim samochodzie to nieporozumienie – szybko się zużywają.
    podawanie spalnia w trybie hybrydowym przy naładowanej baterii? Dziwny pomysł.
    Zużycie paliwa przy przepisowej jeździe to od 4 do 8 l/100 km a prądu to prądu od 16 do 28 kWh/100 km. przy 140 km/h jest to ok. 8,5 l.
    oczywiście jak ktoś bardzo lubi szybko to w mieście można dobić do 16 a poza przy fantazjowania można spokojnie przebić 20….

    Przy dłuższych trasach warto używać nawigacji i trybu hybrydowego. Spalanie i życzycie pradu potrafi być o 10% niższe niż jazda bez nawigacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Okulary Bugatti

Nowe okulary Bugatti. Możesz mieć grill między oczami

Zabytkowy Garbus jako Rolls Royce

Zabytkowy Garbus jako Rolls Royce. To jakiś komediodramat