w , ,

Słuszny gabaryt. Opel Insignia Sports Tourer wykracza swoimi wymiarami poza segment (test)

Opel Insignia Sports Tourer test
Słuszny gabaryt. Opel Insignia Sports Tourer wykracza swoimi wymiarami poza segment (test)

Rozmiar ma znaczenie i wie o tym każdy użytkownik samochodu. Ten model potrzebuje naprawdę sporo miejsca, by zmieścić się w swoim segmencie…

Opel Insignia Sports Tourer to jedno z największych kombi klasy średniej. Do pięciu metrów długości brakuje mu zaledwie 1,4 centymetra. Nie brzmi przekonująco? To dodam, że BMW serii 5 Touring, Audi A6 Avant i Mercedes-Benz Klasy E Kombi są krótsze. Poważnie. Projektanci Opla postawili na gabaryty i wydaje się, że w tym szaleństwie jest metoda. Wymiary to jednak nie wszystko.

Opel Insignia Sports Tourer - design
Sylwetka tego kombi prezentuje się atrakcyjne i powściągliwie zarazem

Stylistyczny spokój. Tak można określić design tego modelu. Projektanci niemieckiej marki zdołali zapobiec ociężałości, która przy tych gabarytach jest bardzo łatwa do uzyskania. To zasługa smukłej linii i stosunkowo nisko poprowadzonej linii dachu. W tej sylwetce jest sporo poprawności, ale też przyjemnych akcentów, które tworzą spójną całość.

Opel Insignia Sports Tourer - długość
Długość samochodu wynosi ponad 498 centymetrów

Warto dodać, że to wersja po liftingu, co zdradzają reflektory LED z charakterystycznym wcięciem oraz grill o nowej fakturze. Z tyłu zagościły natomiast lampy zachodzące na kapę bagażnika, mocno pochylona szyba i spojler dachowy. Ciekawym akcentem stylistycznym jest listwa która łączy przedni słupek z tylnym. Wygląda to całkiem nieźle. Uwagę zwraca też bordowy lakier, który pasuje na urody samochodu.

Konserwatywne, przestronne wnętrze

Powściągliwość stylistyczna sięga także wnętrza. Widać, że to projekt niemieckiego samochodu sprzed ery „pełnej ekranizacji”. I bardzo dobrze. Mimo dużego bagażu rynkowych doświadczeń, kokpit prezentuje się naprawdę dobrze. Jego autorzy nie stawiali na dużą liczbę ozdobników, tylko skupili się na kwestiach związanych z ergonomią. Warto w tym miejscu dodać, że wyszło im całkiem dobrze. Jeżeli chodzi o materiały, to są przyzwoitej jakości, podobnie jak poziom ich spasowania.

Opel Insignia Sports Tourer - wnętrze
Kokpit jest przejrzysty i łatwy w obsłudze

Podobnie jak w poprzedniej generacji, zestaw wskaźników łączy analogowe tarcze z cyfrowym wyświetlaczem. Centralnie umieszczony prędkościomierz ma prosty wzór i został zintegrowany z komputerem pokładowym. Tuż obok zagościł klasyczny obrotomierz. Na pierwszy rzut oka dzieje się u sporo, ale można wszystko okiełznać wzrokiem w parę minut. Z kolei na konsoli centralnej wkomponowano ekran dotykowy z czytelnym interfejsem. Jest on kompatybilny ze smartfonami, dlatego można stworzyć lustrzane odbicie ekranu urządzenia mobilnego. Cieszy również wygospodarowanie przestrzeni na niezależny panel klimatyzacji. Sprzyja to wygodnej obsłudze.

Insignia - fotele
Fotele z atestem AGR sprawdzają się na długich dystansach

Jeżeli już o wygodzie mowa to nie sposób pominąć foteli. Mają atest AGR i świetnie sprawdzają się na długich dystansach. Ich zakres regulacji zapewnia dobranie właściwej pozycji skrajnym sylwetkom. Zarówno niskie osoby, jak i koszykarze bez problemu dobiorą właściwe ustawienie. Przestrzeni jest oczywiście pod dostatkiem – w obu rzędach. Z tyłu bez problemu zmieszczą się dwumetrowy. I nie będą narzekać nawet przez moment. Siedziska są długie, a kąt pochylenia oparcia – akceptowalny. Środkowe miejsce jest oczywiście węższe i mniej komfortowe. Przydałby się nieco niższy tunel między poprowadzony między stopami.

Opel Insignia Sports Tourer - bagażnik
Pojemność bagażnika wynosi 530 litrów

Do dyspozycji użytkownika jest także spory bagażnik. W standardzie oferuje 530 litrów pojemności. Nie jest to klasowy rekord, ale i tak można mówić o pakowaniu bez wyrzeczeń. Po złożeniu drugiego rzędu rośnie do 1665 litrów. A to już parametr godny małego auta dostawczego. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że są tu aż cztery haczyki, wygodne cięgna ułatwiające składanie oparć, dwie wnęki, dodatkowe mocowania i gniazdo 12V.

Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9 – dane techniczne

Prezentowany Opel Insignia Sports Tourer skrywa nową jednostkę napędową, która trafiła do gamy wraz z liftingiem przeprowadzonym w 2020 roku. To doładowany, benzynowy silnik generujący 200 koni mechanicznych oraz 350 niutonometrów. Co ciekawe, występuje seryjnie z dziewięciobiegową przekładnią automatyczną przekazującą cały potencjał na koła przednie. Jeżeli ktoś spodziewał się francuskiego napędu, to może być zaskoczony.

Opel Insignia Sports Tourer - przód
Pod maską znajduje się dwulitrowa jednostka benzynowa generująca 200 koni mechanicznych

Przejrzałem szybko ofertę tego modelu i szybko okazało się, że to najbardziej dynamiczna konfiguracja. Kierowca może rozpędzić się do setki w 7,9 sekundy i rozwinąć 233 km/h prędkości maksymalnej. Biorąc pod uwagę przeznaczenie pojazdu, są to wyniki w pełni satysfakcjonujące. Mocniejsza jednostka najpewniej nie będzie już oferowana w tej generacji.

Opel Insignia Sports Tourer 2.0 Turbo A9:

  • 200 koni mechanicznych
  • 350 niutonometrów
  • 7,9 sekundy do 100 km/h
  • 233 km/h prędkości maksymalnej
  • 9-10 litrów w cyklu mieszanym

Czy jednak można liczyć na umiarkowany apetyt prezentowanej konfiguracji? Otóż, wiele zależy od samego kierowcy. Bardzo wiele. Doładowany benzyniak ma sporą amplitudę spalania. Przy oszczędnej jeździe jest w stanie zbliżyć się do danych fabrycznych, czyli około 8 litrów. Jeżeli będzie traktowany bardzo ostro, to może wchłonąć nawet 13-14 litrów. Ja mieściłem się w 10 i uznaje ten wynik jako akceptowalny.

Wrażenia z jazdy Insignią Sports Tourer

Charakterystyczne dla Insignii Sports Tourer jest to, że jej właściwości jezdne nie są charakterystyczne. Brzmi to pokrętnie, ale takie stwierdzenie jest bliskie prawdy. Układ kierowniczy działa precyzyjnie, a zawieszenie dobrze tłumi nierówności i nie pozwala na przesadne przechyły nadwozia. Nie można jednak mówić o wyjątkowych możliwościach, tylko o dopracowanej konstrukcji, która pasuje do dużego kombi klasy średniej.

Opel Insignia Sports Tourer - tył
Insignia dobrze przyspiesza i oferuje wysoki komfort

Nie mam zastrzeżeń do kultury pracy jednostki spalinowej. Dwulitrowy silnik benzynowy ochoczo wchodzi „na obroty” i świetnie sobie radzi z rozpędzaniem samochodu. Z kolei skrzynia automatyczna dobrze dobiera przełożenia i naprawdę rzadko zdarzają się jej szarpnięcia. Warto dodać, że przednia oś nie ma problemu z przeniesieniem mocy na asfalt. Jeżeli jednak byłoby około czterdziestu koni więcej, to wydajne skierowanie takiego stada na śliskiej nawierzchni sprawiłoby już problemy.

Opel Insignia Sports Tourer - opinie
Układ napędowy jest kulturalny, ale dynamiczna jazda wyraźnie zwiększa zużycie paliwa

Opel Insignia Sports Tourer jest zaskakująco zwrotny. Mimo słusznych gabarytów, manewrowanie po zatłoczonych miejscach nie stanowi problemu. Widoczność jest bardzo przyzwoita. Mniej pewni kierowcy mogą docenić natomiast wydajną kamerę i zestaw czujników otaczających samochód. Na uznanie zasługuje także polepszone wyciszenie – nawet na tle wersji sprzed kuracji odmładzającej. Inną dużą zaletę dostrzegłem po zmroku. To świetne reflektory Intellilux LED zapewniające szerokie i dalekie pole widzenia.

Ile kosztuje Opel Insignia Sports Tourer?

Za bazową konfigurację trzeba zapłacić 127 300 złotych. Tyle kosztuje egzemplarz 1,5-litrowym dieslem o mocy 122 koni mechanicznych i sześciobiegową skrzynią manualną. Uzupełnieniem będzie pierwszy poziom wyposażenia (Edition). Prezentowany egzemplarz w wersji Business Elegance kosztuje 167 700 złotych bez dodatków. Flagowa konfiguracja, czyli dwulitrowy, 174-konny diesel, ośmiobiegowy automat i wyposażenie Ultimate to koszt 184 150 złotych.

Opel Insignia Sports Tourer
Ceny tego modelu startują od 127 300 złotych

Opel Insignia Sports Tourer to samochód kipiący rozsądkiem. Prowadzi się poprawnie, ma ogromne, dobrze wykonane wnętrze i oferuje komfort podróżowania godny prawdziwego długodystansowca. Topowa jednostka benzynowa to wariant do kierowców ceniących bardzo dobrą dynamikę. Stawiających na oszczędniejszą jazdę zachęcam do wyboru diesla. Jest nieco słabszy, ale tańszy w zakupie i na pewno bardziej ekonomiczny.

Tekst i zdjęcia: Wojciech Krzemiński

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Holownik zapobiegł zderzeniu promu w porcie w Helsinkach

Holownik uratował prom przed zderzeniem w porcie – błyskawiczna akcja (wideo)

Road rage i rzut narzędziem w szybę czołową

Gdy agresja drogowa wkracza na wyższy poziom (wideo)