Jazda sportowym motocyklem wymaga umiejętności, wyobraźni, rozwagi i pokory. Nie brakuje jednak osób, które ryzykują własnym życiem, by generować adrenalinę.
Wiąże się to zazwyczaj z brakiem poszanowania do przepisów ruchu drogowego. W przypadku prowadzenia ścigacza to jeszcze bardziej nierozsądne, bo jego użytkownika nie chroni nic poza strojem i kaskiem. Gdy dojdzie do zderzenia przy wysokiej prędkości, takie zabezpieczenia mogą nie wystarczyć…
Motocyklista oszukał przeznaczenie
Ten użytkownik jednośladu postąpił lekkomyślnie i mógł stracić wszystko w jednej chwili. Postanowił pokonać skrzyżowanie na czerwonym świetle jadąc z nadmierną prędkością. To samo zrobił kierowca białej osobówki. Ten jednak nie miał tyle szczęścia i zderzył się z autem dostawczym.
Motocyklista przemknął pomiędzy rozbitymi pojazdami, ale nie miał kompletnie kontroli nad tym, co się dzieje wokół. Jego tor jazdy okazał się być jedynym szczęśliwym. Kilka centymetrów w bok i doszłoby do tragedii, bo nie miałby czasu na jakąkolwiek reakcję. Zobaczcie to:
Motocyklista i te auto sportowe ścigały się!!! Kierowca auta nie miał tyle szczęścia co motocyklista i się zderzył z ciężarówką.