w

Suzuki Liana Sedan 1.6 16V GL (2002-2007)

Japońskie sedany nigdy nie potrafiły przyspieszyć bicia serca. Bohater, którego dziś przedstawimy nie jest niestety wyjątkiem potwierdzającym regułę. Ma on jednak sporo ukrytych zalet, które na polskim rynku wtórnym powinny być docenione, a nie są. Zapraszamy na rentgen Suzuki, któremu nie udało się zdobyć wielu klientów w naszym kraju ? modelu Liana Sedan z benzynowym silnikiem o pojemności 1,6 litra!

Polscy kierowcy stają się coraz bardziej modni. Dowodem na to są wyniki sprzedaży, które ujawniają, że wcale nie decydujemy się na toporne, ale tanie auta. Dużo częściej wybór pada na kompromis mający na celu zaimponowanie sąsiadowi przy zachowaniu odpowiedniej grubości portfela. Być może to jeden z ważniejszych faktów, który wpłynął na skromne zainteresowanie tym modelem. Karoseria tego japońskiego sedana nie urzeka, ale przynajmniej nie rzuca się w oczy. Proste linie i wszechobecny motyw kwadratu powoduje skojarzenia z protoplastami tego typu nadwozia.

 

Wnętrze Liany to już ciekawszy świat. Materiały z jakich został stworzony kokpit nie imponują, aczkolwiek są trwałe i łatwe do czyszczenia. Konsola centralna opakowana w srebrny plastik robi całkiem dobre wrażenie i jest wzorem pod względem ergonomii ? wszystko w zasięgu ręki. Pozycja za kierownicą jest podobna do tej, którą można spotkać w minivanach. Wysoko umieszczone siedzisko spodoba się mniej pewnym kierowcom doceniających wzorową widoczność. Niewątpliwym atutem całej kabiny jest oczywiście przestronność. Z przodu jak i z tyłu nie można narzekać na brak miejsca. Oczywiście wyprofilowanie foteli i kanapy nie jest idealne, jednakże możliwość oddychania pełną piersią rekompensuje ten fakt. Kolejną zaletą jest bagażnik, który zmieści 480 litrów.

 

Pod maską najlepszej według nas opcji znalazł się benzynowy motor o pojemności 1,6 litra i mocy 103 KM współpracujący z pięciobiegową skrzynią manualną. Jest to idealny napęd dla Liany. Nie wyróżnia się negatywnie pod względem dynamiki ( sprint do setki wynosi 12 sekund, a prędkość maksymalna to 170 km/h) i zadowala się akceptowalną ilością paliwa ? w mieście, Suzuki nie powinno spalić więcej niż 9,5 litra, natomiast podróżując pod drogach ekspresowych można bez problemu zejść do 7 litrów. Ciekawy jest fakt, iż Liana ma z tyłu hamulce bębnowe, a to dość rzadkie rozwiązanie w autach tych gabarytów.

 

Ten japoński sedan nie należy do aut ultrakomfortowych, ale urazów kręgosłupa w jego kabinie na pewno nikt nie dozna. Liana przyzwoicie sobie radzi z dziurawą nawierzchnią, jednakże potrafi przy tym trochę ?pokrzyczeć?. Kluczowym problemem jest przechylające się nadwozie. Podczas gwałtownych manewrów, samochód sprawia wrażenie, iż zaraz zacznie podpierać się lusterkami? W dobrym wyczuciu nie pomaga także zbyt miękki układ kierowniczy. To Suzuki nie zostało jednak stworzone dla kierowców rajdowych, więc cudów oczekiwać nie można. Natomiast osoby, które preferują spokojny styl jazdy, na pewno nie poczują się rozczarowane.

 

W przypadku awaryjności, nie ma wiele do powiedzenia (czyt. napisania). Gdy auto nie jest skomplikowane technologicznie, wykazuje się większą trwałością. I właśnie tak jest w tym przypadku. Prosty do bólu silnik i cała konstrukcja daje sobie radę z trudami polskiej eksploatacji. Nie obyło się jednak bez drobnych wpadek. Do drażniących usterek zaliczyć trzeba hałasy docierające z okolic przegubu. W większości egzemplarzy należy również spodziewać się skorodowanego układu wydechowego. Bardziej estetycznym, choć równie denerwującym objawem ?taniości? są plastiki zastosowane do wykończenia wnętrza, które potrafią zakłócić nawet dość głośne słuchanie radia. Na tym najpoważniejsze ?choroby? się kończą. Warto wspomnieć, iż niewielki popyt na ten samochód sprawił, że dostęp do części zamiennych jest trudniejszy niż w przypadku popularnych aut europejskich. Konsekwencją takiego stanu rzeczy są oczywiści wyższe ceny.

 

Suzuki Liana 1,6 16V GL należy do samochodów, które sprawdzają się w roli samochodów rodzinnych. To praktyczny pojazd wyróżniający się bardzo wysoką trwałością i przestronnością. Niestety nie jest to oferta dla osób lubiących dynamiczną jazdę. Za egzemplarz z 2004 roku trzeba zapłacić około 14 tysięcy złotych. Nie są to duże pieniądze. Warto dodać, że bardzo rzadko trafiają się ?miny?, ponieważ większość nabywców decydowało się na to auto z czystego rozsądku.

 

Autor: Wojciech Krzemiński
Zdjęcia: Suzuki

 

 

 

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Jeden komentarz

Dodaj odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skoda wciąż liderem!

Zmiany na rynku dealerów samochodowych