Powoli zaczynamy myśleć, że włoska marka oferuje samochody popularne. Takie dla ludu, tyle że nieco bardziej zamożnego.
Brzmi to absurdalnie, ale sukces produkcyjny Lamborghini Urus potwierdza, że potencjał rynkowy jest naprawdę duży. Aż trudno uwierzyć, że od chwili debiutu na ten model znalazło się aż 20 tysięcy zdecydowanych klientów.
SUV-y w stylu coupe są coraz bardziej pożądaną koncepcją – także wśród klientów oczekujących sportowego charakteru. Teoretycznie, fizyki nie da się oszukać, ale wielu potencjalnych nabywców docenia, że Lamborghini zaszczepiło swój charakter w praktyczne nadwozie umożliwiające jazdę z całą rodziną.
Sukces produkcyjny Lamborghini Urus
Międzynarodowy kryzys gospodarczy bardzo rzadko odbija się na autach egzotycznych. Wręcz przeciwnie, działa na ich korzyść, bo społeczeństwo stara się gdzieś lokować pieniądze, które tracą na wartości. Z tym modelem może być podobnie. Wydaje się, że nawet sam producent nie spodziewał się takiego sukcesu o czym świadczy rozbudowa fabryki w San’Agatha Bolognese.
Egzemplarz jubileuszowy został pomalowany lakierem Viola Mithras i trafi do klienta z Azerbejdżanu. Pod maską ma oczywiście podwójnie doładowaną jednostkę V8 o pojemności 4 litrów. Generuje ona 641 koni mechanicznych oraz 850 niutonometrów maksymalnego momentu obrotowego. Taka konfiguracja pozwala rozpędzać tego kolosa do setki w zaledwie 3,6 sekundy.
Lamborghini Urus ma już spory bagaż rynkowych doświadczeń, ale nowa generacja nie zadebiutuje wcześniej, niż za dwa lata. Wydaje się, że nie ma takiej potrzeby, skoro popyt wciąż jest ogromny.