W zeszłym miesiącu pokazywałem Wam nagranie, na którym mogliście znaleźć unikatowy obrazek – kolizję dwóch Aventadorów S. Teraz mamy do czynienia z równie wyjątkową sytuacją.
Trudno jednak nazywać ją pozytywną. Znowu bowiem doszło do zderzenia dwóch supersamochodów – ponownie z bykiem na masce. Tym razem były to różne modele. Spotkanie ich dwóch obok siebie to oczywiście bardzo rzadki widok, który zazwyczaj jest możliwy podczas zorganizowanych imprez motoryzacyjnych
Zderzenie Murcielago i Aventadora
Można pokusić się o małą metaforę – było to niezbyt udane spotkanie ojca z synem. Trudno jednoznacznie stwierdzić kto zawinił. Efekt jest taki, że doszło do delikatnej przepychanki… Kierowcy tych wyjątkowych maszyn doprowadzili do stłuczki. Jechali obok siebie prędkością zbliżoną do spaceru, a i tak się zderzyli. Być może jeden nie zauważył drugiego.
Efekt jest taki, że żółty Aventador ma wyraźnie otartą felgę i lekko porysowany błotnik. Z kolei Murcielago doznało uszkodzeń nakładki progowej. W przypadku normalnych aut byłyby to szkody maksymalnie kilku tysięcy złotych. Tu jednak trzeba liczyć się z kilkudziesięcioma tysiącami…