To kolejne porównanie z cyklu „nie ma to sensu”, ale i tak każdy fan motoryzacji chętnie je obejrzy. Bo dlaczego nie?

To starcie mocnych maszyn. Zestawianie ich obok siebie nie ma znaczenia dla któregokolwiek klienta, ponieważ mają inne grupy nabywców. Niemniej jednak trudno z góry przewidzieć kolejność na mecie.

W tym porównaniu mamy sportowego SUV-a, luksusowy kabriolet, kompaktowe coupe i rasowego liftbacka klasy średniej. Krótko mówiąc, to cztery auta, które nie mają ze sobą za wiele wspólnego – poza świetnymi osiągami. Ale do rzeczy…

Starcie mocnych maszyn

Zacznijmy zgodnie z kolejnością alfabetyczną – od Audi RS5. Jego sercem jest podwójnie doładowany silnik 2.9 V6, który generuje 450 koni mechanicznych i 600 niutonometrów. Współpracuje z nim siedmiobiegowa skrzynia automatyczna kierująca całą moc na obie osie. Masa własna pojazdu to 1742 kilogramy.

Bentley Continental GTC Speed skrywa sześciolitrową jednostkę W12 zdolną wytwarzać 660 koni mechanicznych oraz 900 niutonometrów. Sprzęgnięto ją z ośmiobiegowym automatem, który rozdziela te wartości na obie osie. Co ciekawe, to najcięższy samochód w tym zestawieniu – waży 2436 kilogramów.

BMW M2 Competition skrywa natomiast rzędową szóstkę, która również  podwójnie doładowana. Oddaje do dyspozycji 410 koni mechanicznych i 550 niutonometrów, czyli nieco mniej od rywala z Ingolstadt, ale bawarskie coupe jest za to wyraźnie lżejsze – waży 1575 kilogramów. Może mieć jednak problem z wydajnością, ponieważ ośmiobiegowa skrzynia przenosi cały potencjał tylko na tylną oś.

Jeep Grand Cherokee Trackhawk jest najmocniejszym autem w tym porównaniu. Jego doładowany silnik 6.2 V8 generuje 707 koni mechanicznych i 875 niutonometrów. Moc trafia na wszystkie koła za pośrednictwem ośmiobiegowego automatu. Masa własna amerykańskiego SUV-a to 2433 kilogramy, czyli niewiele mniej, niż w przypadku Bentleya.

To starcie mocnych maszyn nie ułatwi może wyboru podczas zakupu (nie są dla siebie konkurencją), ale na pewno da sporo emocji. Wskazanie kolejności na mecie nie jest łatwe. Tak naprawdę każdy z nich ma szansę na dobry rezultat.