Końcówka sierpnia i początek września to liczne nagrania z Nurburgringu. O ile kierowca Daihatsu (o którym pisałem rano) miał farta, o tyle prowadzący SEAT-a Ibizę nie może mówić o tym samym.
Ten niemiecki tor należy do najbardziej wymagających. Wielu twierdzi, że nie wybacza błędów, a wręcz je wymusza – i jest w tym sporo racji. W tym przypadku zabrakło zimnej krwi, odpowiedniego toru jazdy i… ABS-u? Kierowca zdecydowanie przeszarżował w zakręcie i zarzuciło mu lekko tyłem… Właśnie wtedy spanikował i wcisnął pedał hamulca do oporu. Warto dodać, że na skręconych kołach… Zablokowane opony nie miały szans na wyhamowanie pojazdu. Przygoda skończyła się więc na barierach energochłonnych. Zobaczcie to:
https://www.youtube.com/watch?v=eOoMFfh7V9Y