w

Robert Kubica o sezonie F1 2024: „Szanse są większe”

Robert Kubica o sezonie 2024
Robert Kubica o sezonie F1 2024: "Szanse są większe"

Polski kierowca rywalizuje w wyścigach długodystansowych, ale nie zamknął jeszcze rozdziału związaną z „Królową Motorsportu”.

Robert Kubica udzielił wywiadu dla Radia Zet, w którym pozwolił sobie na szereg bardzo ciekawych odpowiedzi. Polak zdradził to, co częściowo działo się za kulisami przed podjęciem ostatecznej decyzji i wybraniu klasy LMP2.

Przypomnijmy, że najlepszy polski kierowca w historii zakończył współpracę z Alfa Romeo i postanowił odpuścić sobie rolę kierowcy rezerwowego w Formule 1. Uznał najpewniej, że nie da mu to adekwatnej satysfakcji i zajął się innym programem.

Polak nie wyklucza jednak powrotu do F1. Dla wielu takie słowa mogą brzmieć sensacyjnie, ale trzeba pamiętać, że można uczestniczyć w tym wszystkim w różnych rolach, których Robert nie wyklucza.

Robert Kubica widzi szanse na powrót

Mateusz Ligęza wypytał Roberta o jego przeszłość i przyszłość. Okazało się, że Polak miał szanse kontynuować jazdę bolidem F1, najpewniej w podobnej roli, co w minionym sezonie: „Myślę, że moja obecność w Formule 1 w roli kierowcy wyścigowego to już przeszłość. Ale nie w padoku F1. Były opcje żebym wskoczył do bolidu w tym sezonie, ale za mało atrakcyjne dla mnie. Przyszły sezon? Myślę, że szanse na to są większe” – stwierdził Kubica.

To oznacza, że polski kierowca nie zadowoli się rolą trzeciego kierowcy, przynajmniej na tym etapie. Nie widzi też za dużo szans na powrót do stawki. I tu kibice z pewnością są najbardziej zawiedzeni. Niedosyt po odbyciu 99 wyścigów jest duży. Kubica wciąż mógłby pokazać świetne tempo. Dużo starszy od niego Alonso i niewiele młodszy Hamilton udowadniają, że można być w czołówce w tym wieku, jeżeli tylko otrzyma się odpowiednie narzędzia do pracy.

Robert Kubica o sezonie 2024
Robert nie ukrywa, że najpewniej nie będzie miał już szansy pojawienia się na prostej startowej w F1, źródło: Mateusz Ligęza

Formuła 1 bywa nieprzewidywalna, dlatego nie można wykluczyć niczego. Rola techniczna Roberta wydaje się dziś jednak bardziej prawdopodobna, niż regularne starty. Wartościowych kierowców z superlicencjami, budżetem i doświadczeniem jest jednak mało, dlatego wszystko może się zdarzyć, a tym bardziej wtedy, gdy do stawki dołączyłyby nowe zespoły. Pozostaje więc trzymać kciuki za Kubicę i życzyć mu powodzenia – tam, gdzie będzie tego potrzebował.

Avatar photo

Napisane przez Wojciech Krzemiński

Jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i przedsiębiorcą. Od 2012 roku prowadzę NaMasce.pl. Tworzę dla Was materiały o tematyce samochodowej i motocyklowej, ale też zaglądam do światów technologii, fotografii i biznesu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kolizja poprzedziła kolizje

Kolizja poprzedziła kolizje. „Zatrzymali się w złym miejscu” (wideo)

Hyundai nie rezygnuje z fizycznych przycisków

Hyundai nie rezygnuje z fizycznych przycisków. To jedyna słuszna decyzja