Francuski przedstawiciel segmentu C przeszedł właśnie kurację odmładzającą. Zmiany nie są rewolucyjne, ale widoczne i, co najważniejsze, pozytywne.
Pod względem stylistycznym mamy do czynienia z lekkim przypudrowaniem nosa. Pas przedni zyskał przeprojektowany zderzak, grill o innej fakturze i nowe wypełnienia reflektorów. Z tyłu zagościły natomiast odświeżone klosze lamp.
Duże modyfikacje dotknęły wnętrze Megane. Pierwsze, co rzuca się w oczy to wirtualne wskaźniki o zupełnie nowych motywach. Tuż obok zagościł ekran multimedialny, oczywiście dotykowy, z bardziej ergonomicznym interfejsem i szybszą reakcją. Poniżej wygospodarowano miejsce na oddzielny panel klimatyzacji. I to cieszy, bo obsługa będzie teraz prostsza. Z kolei na kierownicy zagościły dodatkowe przyciski. Poprawiono także materiały wykończeniowe oraz ich spasowanie.
Aktualizacja dotknęła również gamę jednostek napędowych. Bazowy, 100-konny silnik TCe zyska 6-biegowy manual. Pozostałe benzyniaki z tej rodziny oferują 115, 140 i 160 KM. Wariant środkowy dostępny będzie również z automatem EDC, a najmocniejszy ma ją w standardzie. Wśród diesli prym wiedzie jednostka o pojemności 1,5 litra, która dostępna jest w wersjach 95- i 115-konnej. Co ciekawe, odmiana RS.. będzie mieć w standardzie 300 KM i 320 Nm z automatem. W przypadku manuala możemy liczyć na moment zwiększony do 400 Nm.
Zupełną nowością jest hybryda plug-in o nazwie E-Tech. Jej fundament stanowi benzyniak o pojemności 1,6 litra wspierany przez dwie jednostki elektryczne. Układ został zintegrowany z bateriami o pojemności 9,8 kWh, co ma zapewniać do 65 km na samej elektryczności. W takim trybie prędkość maksymalna wynosi 135 km/h. Pozostałe osiągi nie zostały jeszcze ujawnione. Pierwsze odświeżone egzemplarze Megane trafią na polski rynek tej wiosny.