Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w mieście Launceston znajdującym się w Północnej Tasmanii. Dodajmy, że to klasyczny przykład tego, co może się stać, gdy ktoś przejeżdża na czerwonym.
Prawidłowo poruszający się kierowca nagrywa swą podróż za pośrednictwem kamery samochodowej. Warto dodać, że nie jedzie szybko, gdy mija sygnalizację z aktywnym zielonym światłem. Po chwili na skrzyżowaniu pojawia się japoński pick-up, który musiał wjechać na czerwonym. W wyniku tego dochodzi do uderzenia. „Zielony kierowca” wjeżdża w bok Hiluxa, który mimo niewielkiej prędkości dachuje. To oczywiście nie jest wina samego auta, a zwykłych praw fizyki. Niemal zawsze takie uderzenie kończy się „lądowaniem” na dachu. Nie warto więc ryzykować i przejeżdżać nawet na najkrótszym czerwonym…