Wojciech Krzemiński
Europejskie parkiety giełdowe kolejny dzień nie wykonują większego ruchu. Taka sytuacja trwa praktycznie od samego początku tego roku. Kupujących jak na razie stać było jedynie na wysokie otwarcie notowań na pierwszej sesji stycznia, ale dalsze windowanie notowań przychodzi już z trudem. Nasz WIG jest dokładnie na poziomie z końca 2012 r., lepiej wypada niemiecki DAX (ale w jego przypadku nie są to duże zyski, a relatywnie najmocniej wypadają rynki, które w poprzednich miesiącach zachowywały się gorzej (szczególnie chodzi o USA).
To dość wymowne zachowanie, tym bardziej, że generalnie napływają dobre wiadomości na rynki, czego kolejnym dowodem były wczorajsze komentarze szefa Europejskiego Banku Centralnego. Wskazywał na stabilizowanie się sytuacji na rynkach finansowych, choć jednocześnie dawał do zrozumienia, że stan i perspektywy gospodarek pozostawiają wiele do życzenia.
Dziś inwestorów czeka mocny akcent związany z publikacją wyników finansowych w USA. Rezultaty za IV kwartał poda Wells Fargo, jeden z większych banków. Analitycy szacują, że jego zysk podniósł się w skali roku o ponad jedną piątą, ale progres przychodów ma być o wiele mniejszy (rzędu 2,4%).
Wyniki sektora finansowego będą bardzo istotne z punktu widzenia całego bilansu sezonu wyników za IV kwartał. Zachowanie spółek finansowych ma też duży wpływ na kondycję giełd, bo mają znaczny wpływ na indeksy. Wyniki Wells Fargo będą też odbierane przez pryzmat osiągnięć Bank of America, JP Morgan, które podadzą rezultaty w najbliższą środę i czwartek.
Źródło: Home Broker, QBusiness
