Wykroczenia drogowe są coraz surowiej karane przez policję. Nie jest jednak tajemnicą, że funkcjonariusze też dopuszczają się takich przewinień i nierzadko unikają konsekwencji. Słynne pouczenia są tego przykładem.
W tym przypadku policjantka niemal doprowadziła do czołówki. Wszystko zostało nagrane przez świadka, który jechał bezpośrednio za oznakowanym radiowozem. Kobieta prowadząca Opla odbiła kierownicą w prawo w ostatniej chwili.
Kierowcy nadjeżdżający z przeciwka widzieli zagrożenie, dlatego starali się zbliżać do krawędzi jezdni, by uniknąć kontaktu z samochodem policyjnym. Na szczęście nie doszło do wypadku. Przy tych prędkościach mógłby on doprowadzić nawet do tragedii.
Policjantka niemal doprowadziła do czołówki – co dalej?
Nagranie trafiło do sieci i błyskawicznie zyskało rozgłos. Policja nie mogła tego zlekceważyć. Internauci od razu zaczęli sugerować, że kobieta mogła użytkować telefon podczas jazdy, co jest coraz częstszym zjawiskiem.
Komenda Powiatowa Policji w Pucku, której podlega funkcjonariuszka, wystosowała oświadczenie w social mediach, w którym można przeczytać: „Wiemy, że policjantce, która tego dnia kierowała radiowozem, podczas jazdy upadło na wycieraczkę urządzenie do sprawdzania danych osobowych, które próbowała podnieść”.
Ciekawe, co to było dokładnie za urządzenie… Skoro próbowała jej upadło na prostej drodze bez gwałtownych manewrów, to znaczy, że musiała je wcześniej trzymać w ręce. Czyż nie? Komenda poinformowała, że wobec funkcjonariuszki wszczęto postępowanie wyjaśniające w sprawie o wykroczenie w kierunku spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym.
I jest to słuszna decyzja. Czy zostałaby podjęta, gdyby sytuacja nie została nagrana? Możemy tylko się domyślać. Póki co nie ma jednak mowy o satysfakcji społecznej i prawnej. Być może sprawa ucichnie i policjantka otrzyma pouczenie. Wydaje się, że byłoby to co najmniej kontrowersyjne. Policjantka niemal doprowadziła do czołówki i powinna ponieść za to konsekwencje.
Pozostaje mieć nadzieję, że sprawa zostanie potraktowana z należytą powagą i bez parasola ochronnego, który niestety bywa stosowany wobec przewinień „swoich ludzi”. To przykre, że tak jest, ale coraz większa liczba kamer i uwiecznionych postaw policji pozwala poszerzać świadomość, a co za tym idzie – budować prawdziwy obraz tej służby. Być może wpłynie to na poprawę sytuacji w jej szeregach.
Mam łzy w oczach bo policjantka mogła zabić niewinne osoby, dzieci, matki, całe rodziny. Mam nadzieję że policjantka dostanie przynajmniej 30000zł kary i grozić jej będzie np: 25 lat więzienia.
Madziu jesteś za łagodna, może będziemy ją łamać kołem na rynku a potem ją przypalisz pochodnią ?
Zawsze można zjechać na pobocze, włączyć awaryjne i poszukać „urządzenia” na wycieraczce :)). Jest to zdecydowanie bezpieczniejsze 🙂
Spoko mnie też kiedyś prawie stratowali policjanci z Pucka widocznie to u nich normalne
„podczas jazdy upadło na wycieraczkę urządzenie do sprawdzania danych osobowych: czyli siedziała na FB