Takie zdarzenia zawsze rodzą to samo pytanie. Dlaczego ktoś postępuje tak bezmyślnie? Wydaje się, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, która wyjaśniałaby wszystko.
Wskazanie na brak odpowiedzialności jest słuszne, ale to zdecydowanie za mało. Pijany kierowca przewożący czterech pasażerów wskazuje na problem społeczny, który dotyczy zarówno jego, jak i osób wsiadających z nim do kabiny i zezwalających na prowadzenie. Nierzadko trzeba do tej listy dopisać przypadkowe ofiary i poszkodowanych.
Do sytuacji doszło 6 maja około godziny 4:00 tuż przy skrzyżowaniu alei Piłsudskiego z ulicą Kilińskiego w Łodzi. Po lewym pasie przemieszczała się taksówka, za którą jechał stary model Peugeota.
Pijany kierowca wpadł w poślizg na prostej drodze
Użytkownik francuskiego pojazdu trzymał się „na zderzaku” taksówki, co nie było za mądre, tym bardziej że sąsiednie pasy były zupełnie puste. Po chwili gwałtownie odbił w prawo, co okazało się fatalne w skutkach.
Samochód wpadł w poślizg na suchej nawierzchni, co sugeruje, że jego stan techniczny był daleki od ideału. Kilka sekund później było już po wszystkim. Auto uderzyło w znak i wylądowało na boku – uszkadzając inne auto.
Na pokładzie znajdowało się pięć osób. Trzy z nich zostały ranne i trafiły do szpitala. Z kolei dwie pozostałe uciekły z miejsca zdarzenia. Niewykluczone, że usłyszą zarzut nieudzielenia pomocy poszkodowanym.
>22-latek jechał slalomem po S8 w Jankach. Był nietrzeźwy (wideo)
Policjanci zatrzymali kierowcę, który miał ponad promil alkoholu we krwi. Na tym nie koniec jego problemów. Okazało się, że sprawca wypadku nie posiada uprawnień do kierowania samochodem.
Biorąc pod uwagę te okoliczności, grozi mu kara nawet pozbawienia wolności. O jego losach zadecyduje sąd. Ma jednak szczęście, że nikt nie zginął.