Wielu Polaków imprezuje w weekend i nie ma w tym nic złego. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy „stan świadomości” wymyka się spod kontroli.
Prezentowany poniżej materiał jest tego dobrym przykładem. Poruszający się poprawnie kierowca ciężarówki (wraz z naczepą) dostrzegł w pewnym momencie jakąś postać na drodze. Zapalił więc światła drogowe i użył sygnału dźwiękowego, ale nie było to w stu procentach skuteczne. Mężczyzna idący po jego pasie nie zszedł z toru jazdy wielotonowego zestawu. Prowadzący TIR-a zdołał jednak odhamować i ominąć człowieka.
Nieoficjalnie wiadomo, że facet pod wpływem alkoholu kupił kolejny „asortyment” na pobliskiej stacji i chciał wrócić do miejsca zabawy. Niewiele zabrakło, by zmienił je na cmentarz…