Nieostrożność w ruchu drogowym dotyczy nie tylko kierowców, ale też innych użytkowników pojazdów oraz osób, które poruszają się na własnych nogach.
Ta historia wydaje się jednak bardzo nietypowa. Doszło do niej 6 kwietnia na skrzyżowaniu ulic Katowickiej z Krzyżową. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że miejsce jest zintegrowane z aktywną sygnalizacją świetlną, która kieruje ruchem. Można wywnioskować, że to piesza potrąciła samochód, a nie na odwrót.
Światła oczywiście działały. Zagęszczenie było duże, dlatego ostrożność i czujność były konieczne. Warto zaznaczyć, że tamtejsza jezdnia obejmuje pięć pasów, dlatego przejście dla pieszych jest naprawdę długie.
Piesza potrąciła samochód – jakkolwiek to brzmi
W pewnym momencie, młoda kobieta podjęła ogromne ryzyko i mimo czerwonego światła zaczęła przebiegać przez pasy. Kierowcy, którzy zorientowali się, że istnieje ryzyko potrącenia, zaczęli hamować.
Użytkownik Toyoty nie dostrzegł kobiety, ale był już na przejściu, dlatego ryzyko uderzenia w kobietę było bardzo niskie. Okazało się jednak, że to piesza potrąciła samochód, bo biegła tak szybko, że uderzyła w boczną część karoserii
>Bielsko Biała. Potrącenie 13-latki na przejściu. Kierowca winny czy współwinny? (wideo)
25-latka upadła na asfalt, a z ręki wypadł jej telefon. To też pokazuje z jak skrajnym poziomem nieodpowiedzialności mamy tu do czynienia. Na miejsce zostały wezwane odpowiednie służby, które pomogły kobiecie i przeanalizowały przebieg zdarzenia.
Co najważniejsze, piesza nie odniosła żadnych poważnych obrażeń, które mogłyby zagrażać jej zdrowiu lub życiu. Z kolei auto nie zostało uszkodzone. Funkcjonariusze zareagowali prawidłowo i ukarali kobietę mandatem, co w tym przypadku wydaje się i tak tanią lekcją.
Pamiętajmy, by nigdy nie przebiegać na czerwonym świetle i zawsze upewniać się, czy przejście na drugą stronę będzie bezpieczne – nawet jeśli zaświeci się zielone. Prawo jest teorią, która nie daje gwarancji zachowania życia i zdrowia. Ludzie popełniają błędy i trzeba mieć to na uwadze.